Oczami niewidomego: Goleszowska Cementownia
Mieszkańcom Gminy i okolic nie trzeba o tym mówić czy przypominać ale… W okresie przed wybuchem II wojny światowej w Goleszowie działała już cementownia w której pracowali mieszkańcy wioski i przyległych terenów. Po wkroczeniu we wrześniu 1939 roku wojsk niemieckich sytuacja zatrudnieniowa uległa dużemu zmniejszeniu. Władze niemieckie postanowiły do prac w cementowni oraz w kamieniołomie ściągnąć siłę roboczą z obozu koncentracyjnego Auschwitz w Oświęcimiu. I tak w latach 1942 – 1945 w goleszowskiej cementowni pracowało przeszło 1000 więźniów oddelegowanych z Oświęcimia – głównie pochodzenia żydowskiego. Praca do lekkich nie należała. Część pracowała na terenie cementowni, a część w oddalonym o 3 km kamieniołomie, gdzie codziennie wychodzili. Pomimo, że do rozbijania skał kamiennych używano dynamitu, to załadunek i przenoszenie odbywało się ręcznie. Często dochodziło do takich sytuacji, że więzień ważył mniej niż odłam skalny który miał załadować. Z obliczeń wynika, że dziennie każdy ładował nawet do 5. ton materiału skalnego na wagony.
Więźniowie pomimo tak ciężkiej pracy racje żywnościowe mieli bardzo skromne. Zazwyczaj na śniadanie i kolację było to 15 dekagramów chleba z margaryną i pół litra kawy zbożowej, a na obiad (jednodaniowy) zazwyczaj zupa – czasem z kawałkiem jak to mówiono „padliny”.
Jak w każdym obozie, czy to pracy czy koncentracyjnym, zdarzały się próby ucieczki. Jednak po przekroczeniu pewnej granicy wokół cementowni i kamieniołomu zaraz rozlegały się strzały z broni strażników.
To w skrócie o goleszowskiej cementowni w okresie II wojny światowej. W tej chwili po zakładzie praktycznie nie pozostało nic oprócz budynku byłego dyrektora więzienia i dwóch budynków mieszkalnych.
Jeżeli kogoś interesuje albo zainteresowała ta historia to w Goleszowie w Gminnym Ośrodku Kultury znajduje się Izba pamięci podobozu Auschwitz. W dwóch salach można zobaczyć pamiątki związane z tym okresem i miejscem. Naprawdę warto odwiedzić i posłuchać kustosza tego obiektu.
Andrzej Koenig
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.