Oczami niewidomego: Czerwień, brąz i złoty – polska złota jesień
Kilka razy już to powtarzałem, że najładniejszą porą roku jest jesień, a szczególnie jej początek. Drzewa, a dokładnie ich liście przybierają tak pięknych kolorów, że można na to cudo patrzeć godzinami bo w każdym miejscu znajdziemy coś ciekawego, interesującego, innego. Dlatego właśnie z tej racji na turystycznych szlakach spotkamy najwięcej całych rodzin na spacerach czy dłuższych wędrówkach.
Żyjąc w takim miejscu jak Beskid Śląski nie zwracamy uwagi codziennie na to co nas otacza. Dla nas góry to normalność jak morze dla mieszkańców Sopotu czy Gdańska. Każdy rejon kraju ma swoje atrakcje ale tego co my mamy codziennie inni nam zazdroszczą. Jednak czy to góry czy morze to aby poczuć tą kolorową jesień potrzebny jest niestety narząd wzroku. Bez niego ani rusz bo albo mgła albo ciemność.
Zapyta ktoś: co ty możesz mówić o kolorach jesieni na stokach skoro nie widzisz nic? Wydaje mi się, że każdy ma prawo do oceny tego co czuje lub widzi. 40 lat byłem osobą widzącą mieszkającą w Skoczowie oraz Wiśle i pracującą kilka lat w Ustroniu i na co dzień szczególnie w jesiennym okresie widziałem te zmieniające się kolory. Najlepszym w tym wszystkim była możliwość przejścia po parkowych alejkach mając pod nogami opadające liście. Teraz pozostają mi spacery po tych samych miejscach ale jedynie wsłuchując się w szelest liści pod nogami.
Z informacji jakie otrzymuję i z tego co pamiętam z roku na rok tereny zielone, parki, ścieżki spacerowe mają wprowadzane udogodnienia i nowości w swoim wystroju i to cieszy również osoby niepełnosprawne, nie tylko niewidome. Życzę aby każdy mógł jak najdłużej cieszyć się z odbioru czerwieni, brązu czy zieleni przez długi czas.
Andrzej Koenig
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.