Niesprawiedliwy werdykt?
Jan Błachowicz ostatnię walkę stoczył w lipcu 2023 roku i w sobotni wieczór powrócił do ośmiokątnej klatki, mierząc się z Carlosem Ulbergiem. W trakcie trzech rund obyło się bez obalenia, a obaj fighterzy skupili się na kopnięciach oraz wymianach bokserskich. Decydujący głos należał do sędziów, a ci jednogłośnie wskazali na Nowozelandczyka. Nie milkną echa w środowisku MMA, że wygrana należała się byłemu mistrzowi świata wagi półciężkiej.
W poniedziałek do sprawy odniósł się Błachowicz. – Kolejne kontrowersje na koncie, jak się okazuje podejście do ciosów znaczących odbiega od faktycznego znaczenia. Werdykt pozostawiam do dyskusji. To co działo się na trybunach po jego ogłoszeniu, to co się dzieje aktualnie w internecie, jest dosyć wymowne. Za co dziękuję, ale werdykt poszedł w świat i niestety pozostanie w moim rekordzie – przyznał cieszynianin za pośrednictwem mediów społecznościowych. – Idziemy dalej, idziemy po więcej. Wasze wsparcie było i jest wielkie, a to wyjście na długo zapamiętam – dodał 42-letni fighter.
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.
