Niespodziewany remis Karwiny!
Gospodarze już od pierwszych minut stwarzali groźne okazje pod bramką gości. W 3. minucie w dogodnej sytuacji znalazł się Pavel Dreksa, ale futbolówka po jego uderzeniu z woleja poleciała nad bramką. Jednak fani karwińskiej drużyny nie musieli zbytnio rozpamiętywać tę sytuację, gdyż po kwadransie gry radowali się z otwarcia wyniku.
Ba Loua zagrał piłkę w pole karne, a w nim świetnie odnalazł się Ondrej Lingr, który wślizgiem skierował piłkę do bramki Pilzna. Gospodarze utrzymali prowadzenie do przerwy, ale po zmianie stron goście wyraźnie odżyli i stwarzali sobie liczne sytuacje pod bramką Karwiny. Jedną z nich wykorzystał Michael Krmencik, który wykorzystał dośrodkowanie Kalvacha. Goście wyrównali, a w 90. minucie jeszcze raz wpakowali futbolówkę za plecy Pastornicky’ego, ale sędzia liniowy dostrzegł pozycję spaloną i bramka nie została uznana.
- Graliśmy przeciwko drużynie, na którą musieliśmy się porządnie przygotować. Moi podopieczni walczyli, a zyskany punkt plus owacje od kibiców to dla mnie nagroda – przyznał Juraj Jarabek, dla którego był to debiut na ławce trenerskiej Karwiny. - Postawiliśmy na solidną defensywę oraz dobrą organizację gry. Gdyby ktoś przed meczem stwierdził, że zyskamy punkt, to bralibyśmy go w ciemno. Ale ku trzem punktom byliśmy bliżej niż goście – dodał słowacki szkoleniowiec.
Karwina zyskała cenny punkt, ale w tabeli Fortuna Ligi spadła na ostatnie miejsce, gdyż ze zwycięstwa radowali się piłkarze Opawy, którzy dotychczas zamykali ligową stawkę. Podopieczni Juraja Jarabka mają za sobą ciężkie spotkanie, ale w najbliższym meczu poprzeczka będzie zawieszona jeszcze wyżej, gdyż zmierzą się z mistrzami Czech, Slavią Praga.
AP
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.