Nasi górale uczestniczyli w rozchodzie owiec w Ludźmierzu
Uroczysta msza św. na zakończenie tegorocznego sezonu wypasowego została odprawiona w ludźmierskiej Bazylice Mniejszej. Choć tegoroczne święto baców urządzono ze znacznie mniejszym rozmachem, aniżeli w latach ubiegłych, to nie zabrakło oprócz miejscowych baców i juhasów także delegacji z pocztami sztandarowymi poszczególnych oddziałów Związku Podhalan, w tym Oddziału Górali Śląskich. Byli także przedstawiciele Związku Hodowców Owiec i Kóz. Obok sanktuarium Matki Boskiej Ludźmierskiej Towarzystwo Produktu Górskiego i Stowarzyszenie Szlak Oscypkowy zorganizowały kiermasz produktów regionalnych.
Podczas Mszy Świętej bacowie dziękowali Bogu za udany sezon. Przy czym stwierdzili, że faktycznie był on udany. Jak mówi Józef Michałek prowadzący bacówkę i Centrum Pasterskie w Istebnej, wszystkie sery sprzedawane były na bieżąco, a to za sprawą „urodzaju” turystów w górach. Przyczyniła się do tego… pandemia. Polscy turyści nie wyjechali w tym roku za granicę, a przyjechali w polskie góry. Stąd i większy ruch w bacówkach sprzedających na bieżąco owcze wyroby.
Choć sezon wypasu owiec oficjalnie zakończono i podsumowano, to nie wszystkie bacówki są już zamknięte. Jest ciepło, na halach jest jeszcze sporo trawy, niektórzy bacowie zdecydowali się więc jeszcze nie schodzić ze stadami w doliny, a pozostać w górach, dopóki sprzyja temu pogoda.
Nasza delegacja z Oddziału Górali Śląskich z jego prezesem Zygmuntem Greniem na czele nie ograniczyła się jedynie do samego uczestnictwa w oficjalnych wydarzeniach w Ludźmierzu. Po drodze odwiedzili także inne bacówki, na których jeszcze nie zakończono sezonu wypasowego, m.in. w Jordanowie czy Czarnym Dunajcu.
(indi)
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.