Mózg Józefa Piłsudskiego
Uczestnicy piątkowego (28.09) spotkania w Książnicy Cieszyńskiej z niecierpliwością czekali na otwarcie teczki z dokumentacją badań mózgu marszałka Józefa Piłsudskiego. Obecnie znanych jest zaledwie kilkanaście albumów z dokumentacją i jeden z nich znajduje się właśnie w posiadaniu Książnicy Cieszyńskiej. Zanim jednak Małgorzata Szelong zaprezentowała zawartość teczki, wygłosiła prelekcję na temat historii badań nad mózgiem marszałka. Nie zabrakło również ciekawostek.
Józef Piłsudski zmarł 12 maja 1935 roku w Belwederze. Jego ciało spoczęło w krypcie wawelskiej, a serce w Wilnie. Mózg, zgodnie z wolą zmarłego, przeznaczony został do celów naukowych. Preparat mózgu marszałka został przekazany najwybitniejszemu polskiemu neuroanatomowi, dyrektorowi Polskiego Instytutu Badań Mózgu w Wilnie, profesorowi Maksymilianowi Rosemu. Profesor badania nad mózgiem marszałka prowadził 2,5 roku. 30 listopada 1937 roku profesor Rose niespodziewania zmarł. Po jego śmierci nie kontynuowano prac.
W Polsce nie było specjalisty, który mógłby badania kontynuować. Przerwał je z pewnością także wybuch wojny – przyznała Szelong – po czym dodała. Na początku 1938 roku udało się jednak zebrać materiały, które profesor pozostawił na piśmie, są to opracowane wyniki badań, które zdążył przeprowadzić. Dokumentację wydano w dwóch częściach – opisowej i fotograficznej – w języku polskim i francuskim. W zbiorach Książnicy Cieszyńskiej znajduje się tylko część fotograficzna.
Małgorzata Szelong opowiedziała jak przebiegały badania. Budowa mózgu odwzorowana została w formie czterech odlewów i udokumentowana na doskonałej jakości fotografiach. Później mózg został podzielony na drobne części – na tym badania się zakończyły. Wiadomo jeszcze, iż waga mózgu nie odbiegała od normy. Jego długość była tylko nieco większa niż przeciętna. „Każdy znawca przedmiotu już na podstawie badań makroskopowych zwrócił uwagę na doskonały rozwój zakrętów i cały szereg innych ważnych szczegółów. Piszący te słowa pragnie wstrzymać się jednak od wysnuwania wniosków, aż do ukończenia badań – to spostrzeżenia profesora Rosego – na które zwróciła uwagę prelegentka.
Małgorzata Szelong przybliżyła uczestnikom spotkania również postać Kornela Michejdy, bo właśnie dzięki niemu album z dokumentacją badań trafił do Książnicy Cieszyńskiej. Michejda urodził się w Bystrzycy, studiował m.in. na Akademii Medycznej w Krakowie, a jednym z jego najbliższych przyjaciół został studiujący tam w tym samym czasie profesor Maksymilian Rose. Panowie współpracowali zawodowo i kontaktowali się prywatnie. Wspólnie też wykonywali operacje. Dlatego też ta dokumentacja badań mózgu po śmierci profesora Rosego znalazła się w posiadania Kornela Michejdy. Po jego śmierci album został oddziedziczony przez starszego syna Andrzeja, który przekazał ją do zbiorów Książnicy Cieszyńskiej z taką oto dedykacją „otrzymałem ten egzemplarz od ojca profesora Kornela Michejdy, by go chronić od obcych i zachować dla potomnych. Andrzej Michejda”. Małgorzata Szelong przyznała, iż o Kornelu Michejdzie można by było opowiadać wiele, ale już w grudniu będzie możliwość bliższego zapoznania się z jego osobą, ponieważ w Książnicy Cieszyńskiej zaplanowano spotkanie poświęcone właśnie Michejdzie.
Pytanie które nurtuje wielu to losy mózgu marszałka, które nie są znane do dnia dzisiejszego. Klucz do instytutu badań mózgu i szafy pancernej w której preparaty się znajdowały podobno był w dyspozycji Kornela Michejdy. Wiadomo, że późną wiosną 1939 roku, kiedy już spodziewano się wybuchu wojny, przybył do Wilna gen. Stanisław Rouppert – szef wojskowej służby zdrowia, kierownik komisji lekarskiej, która sprawowała opiekę nad marszałkiem w czasie jego choroby – w celu zabezpieczenia tych materiałów. Podobno otrzymał klucze od Michejdy. Otworzono szafę pancerną i na tym ślad się urywa . Ta sprawa nie daje spokoju wielu dziennikarzom i pasjonatom historii. Istnieje jednak kilka koncepcji na to co stało się z mózgiem: ukryto preparaty na terenie Uniwersytetu S. Batorego w Wilnie, preparaty zostały zabrane przez rosyjskich neuropatologów do Moskwy, preparaty zostały przekazane do dalszego opracowania prof. Oskarowi Vogtowi do Berlina, preparaty zostały wysłane do Warszawy do Instytutu im. Nenckiego i uległy zniszczeniu podczas wojny – wymieniała Szelong. Istnieje jeszcze inna teoria, iż preparaty były przechowane przez prywatną osobę. Człowieka który w czasie stanu wojennego ujawnił swoją obecność i fakt, że te preparaty posiada. Ze względu na swój wiek przekazał je rodzinie marszałka. Córki Józefa Piłsudskiego nie udzieliły jednak żadnych informacji na ten temat.
MSZ
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.