Małysz: aktywność mam we krwi
20.09.2011 20:10
Więcej było paniki w mediach niż ja się potłukłem – mówi Adam Małysz o swoim ubiegłotygodniowym dachowaniu na poligonie w Żaganiu. Tam Małysz próbował pobić rekord prędkości na torze.
Adamowi udało pobić się rekord prędkości – wyniósł on 180 km/h. Jednak podczas jednego z zakrętów Małysz nie opanował kierownicy i samochód wywrócił się. Teraz po kilku dniach czuję się dobrze, nic mi się nie stało, trenuję dalej – mówi były skoczek. I jak dodaje – bezpieczniej czułem się w samochodzie niż podczas skoków w Oslo, kiedy musiałem jak najszybciej dostać się na ziemię a nie wiedziałem jak.
Jak dodaje Małysz, po zakończeniu kariery skoczka nieco częściej bywa w rodzinnym mieście. Ale ciągle coś się dzieje – mówi.
Jan Bacza
Komentarze
0
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze internautów.
Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane.
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Zobacz
regulamin
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Musisz się zalogować, aby móc wystawiać komentarze.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.
To również może Ciebie zainteresować:
Ostatnio dodane artykuły: