Luteranie przed świtem zmierzają na jutrznie
Na jutrzniach, odprawianych w kościołach przed świtem, luteranie na Śląsku Cieszyńskim przywitali narodzonego Zbawiciela. Ks. Władysław Wantulok, proboszcz parafii ewangelickiej w Jaworzu wyjaśnił, że w porządku kościelnym księcia cieszyńskiego Adama Wacława nabożeństwo to już było ujęte. - Można powiedzieć, że jest ono ewangelicką tradycją. Jeszcze po II wojnie to nabożeństwo jutrzenne odprawiane było w parafiach na Mazurach. Wówczas to tam skupisko ewangelików było najliczniejsze. Dziś już nie; pozostał już tylko Śląsk Cieszyński. – powiedział ksiądz Wantulok.
Proboszcz jaworzańskiej parafii, gdzie również odprawiono jutrznię wyjaśnił, że nabożeństwo rozpoczynające się przed świtem, ma swój wymiar teologiczny.- Gdy przychodzimy na nie, o godz. 5. jest jeszcze ciemno. Gdy się ono kończy, wychodzimy z kościoła, zaczyna rodzić się dzień. Staje się jasność. Chrystus jest światłością świata. W taki symboliczny sposób doświadczamy tego poselstwa. – podkreślił luterański duchowny.
Co ważne, jutrznie odprawiane były też w czasie, gdy w 1781 r. wydany został przez cesarza Austrii Józefa II tzw. Patent Tolerancyjny, który kończył w Cesarstwie Austriackim kontrreformację. Był to dokument niezwykłej wagi, bo ewangelikom pozwolono organizować się w parafie i budować kościoły.
Podczas jutrzni, które zawsze mają podniosły charakter, w kościołach odczytywane są proroctwa starotestamentowe z Ksiąg Izajasza i Micheasza oraz fragmenty Ewangelii św. Łukasza lub św. Mateusza. Śpiewane są kolędy, w tym jedna z najsłynniejszych "Cicha noc". (ach)
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.