Ewangelicy rezygnują z tytułomani
Akt wielkiej wagi
Obrady 4 sesji XIV kadencji Synodu odbyły się w Łodzi. - Konfirmacja w Kościele Ewangelicko-Augsburskim jest aktem uznania dojrzałości chrześcijańskiej, ale nie ma charakteru sakramentu. Polega ona na publicznym wyznaniu wiary i złożeniu ślubowania wierności Bogu i Kościołowi przed zgromadzonym zborem – stwierdzono podczas obrad.
Rozmowy na temat konfirmacji trwają w Kościele Ewangelicko-Augsburskim od dwóch lat. Pretekstem do dyskusji stały się zmiany w systemie edukacji, które postawiły Kościół przed pytaniem o wiek, w jakim odbywa się konfirmacja. Równocześnie okazało się, że konieczna jest szersza refleksja dotycząca współczesnego rozumienia tego aktu. Dlatego w konsultacje zaangażowały się diecezje, a w kwietniu powołano zespół roboczy, który miał przygotować propozycje rozwiązań w zakresie praktycznych aspektów konfirmacji.
Podczas obrad w Łodzi Synod docenił praktykę polegającą na tym, że akt łączony jest zwykle z pierwszym, samodzielnym przystąpieniem do sakramentu Wieczerzy Pańskiej. Podkreślił jednocześnie, że „konfirmacja nie jest warunkiem niezbędnym do wzięcia udziału w społeczności tego sakramentu, do której zaproszony jest każdy ochrzczony”. Oznacza to w praktyce, że także dzieci przed konfirmacją zaproszone są do przystąpienia do Wieczerzy Pańskiej. W takiej sytuacji ogromną rolę odgrywają jednak rodzice, którzy powinni dziecku wytłumaczyć, czym różni się Wieczerza Pańska od zwykłego posiłku. - To właśnie opiekunowie odpowiadają za każdorazowe dopuszczenie dziecka do udziału w sakramencie – podkreślił Synod.
Koniec z archaizmami
Synod zalecił również, by wierni Kościoła, tam gdzie to możliwe, zrezygnowali z tytułowania duchownych ewangelickich słowami : najprzewielebniejszy, przewielebny, wielebny. Łukasz Cieślak, który złożył wniosek podkreślił, że te sformułowania są archaiczne i wywodzą się z czasów, gdy stosowano szereg swoistych zwrotów grzecznościowych, których dziś już się nie stosuje. - Dzisiaj stosowanie tego typu „bizantyjskich” zwrotów jest wyrazem hołdu pewnej tradycji, jednak tradycja ta nie pozostaje w pełni zgodna z tożsamością wyznaniową naszego Kościoła. Nie można nie zauważyć bowiem, że powyższe zwroty mają źródło w słowie „wielbić”, które w żadnym razie nie może odnosić się do wielbienia adresatów tego typu tytulatury. Wielbić możemy jedynie naszego Boga, ale nie ludzi – argumentował Cieślak.
Synod zachęcił więc wiernych, aby używali zwrotów: brat i siostra.
anszaf
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.