Co miesiąc „po naszymu”
– „Rzóndzymy, rozprawiómy i śpiywómy po naszymu i ni jyny”, to jest nasze hasło – powiedział Henryk Nowak, czyli „prowadzący fanatyków naszej rzeczy”. Na spotkaniach pojawia się tak od dwudziestu do trzydziestu osób. Zawsze jest jakiś temat przewodni, ale przede wszystkim chodzi o to, aby mówić „po naszymu”, aby używać gwarowych słów i zwrotów.
Podczas ostatniego spotkania jeden z klubowiczów zwrócił uwagę, że niektórzy specjaliści od gwary sami „robią bałagan”. Na przykład w próbie zapisu gwary. – Chybidziurowa nigdy nie używała nosówek, żadne „ę”, żadne „ą”. Tam było „y” lub „ó” (dźwięk pomiędzy „o” a „u” – przyp. red.), czyli np. Ślónsk, a nie żaden Śląsk przez „ą”. Bo trzeba podkreślić, że na spotkania przychodzą nie badacze i naukowcy, ale ci, którzy też tę gwarę współtworzą i wzbogacają, czyli zwykli jej użytkownicy.
– Jeżeli chcecie usłyszeć taką gwarę, jaką nasi starzicy mówili, to zajedźcie se do Istebnej – mówił inny z uczestników. – Tam jaką starszą osobę spotkojcie, starajcie z nią nawiązać rozmowę, no i usłyszycie jeszcze taką gwarę, kieryj my już dzisio nie używomy.
A jakiej gwary się używa? Można przyjść i usłyszeć na spotkaniu, które dobędzie się już po raz 48-my, we wtorek, 5 marca o godz. 16:00 w Domu Narodowym w Cieszynie. Osoby zainteresowane mogą się też dowiedzieć szczegółów u p. Henryka Nowaka 666 975445.
(ÿ)
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.