Zaloguj się
Jesteś nowy na OX.PL?
Zaloguj się
Jesteś nowy na OX.PL?
wiadomości

Był i szynk i... Dom Narodowy w Cieszynie obchodzi 124 lata

20 stycznia 1901 r. w Cieszynie zainaugurowano działalność Domu Polskiego, zwanego także Domem Narodowym. Powstał ze składek społecznych. Mieścił nie tylko siedziby ważnych organizacji, ale i restaurację, kawiarnię i …szynk.

Składki społeczne

Środki na budowę Domu Polskiego w Cieszynie zgromadzono dzięki składkom społecznym. W 1897 roku Towarzystwo Domu Narodowego (TDN) zakupiło budynek hotelu Franza Schreinzera przy Rynku 12. Dzięki gruntownym pracom adaptacyjnym, przeprowadzonym m.in. pod kierownictwem prezesa TDN Franciszka Górniaka, na pierwszym piętrze powstała efektowna sala widowiskowa. Górniak, właściciel cegielni w Sibicy, wspierał projekt, m.in. dostarczając cegły.

Siedziba polskich instytucji i ... szynku

 Domu Polskiego przeniesiono siedziby kilkunastu polskich stowarzyszeń. Dokument przechowywany w Książnicy Cieszyńskiej wskazuje szczegółowe lokalizacje instytucji (zob. M. Szelong, Dom Narodowy - ognisko życia polskiego w Cieszynie, "Wiadomości Ratuszowe",17 stycznia 2025, nr. 1 (1111) ).

  • Pierwsze piętro:
    • Drzwi nr 11: TDN, Towarzystwo Oszczędności i Zaliczek, Towarzystwo Naukowej Pomocy.
    • Drzwi nr 12: Towarzystwo Szkoły Ludowej, Czytelnia Ludowa.
    • Drzwi nr 15: Polskie Towarzystwo Pedagogiczne, Towarzystwo Ewangelickiej Oświaty Ludowej, Towarzystwo Ludoznawcze, Towarzystwo Gimnastyczne „Sokół”.
  • Drugie piętro:
    • Lokal nr 29: Towarzystwo Rolnicze, Fundusz Kontrybucyjny.
    • Lokal nr 31: Macierz Szkolna, gdzie mieszkał ks. Józef Londzin.
  • Parter: Kasa Wzajemnej Pomocy PTP, wynajmowane lokale na restaurację, kawiarnię i pokoje gościnne.

Rola kulturalna i polityczna

Dom Polski od początku był miejscem zebrań, prelekcji i wydarzeń kulturalnych. W czasie I wojny światowej pełnił funkcję siedziby Legionu Śląskiego, a w 1918 roku Rady Narodowej Księstwa Cieszyńskiego. Po II wojnie światowej przemianowano go na Dom Narodowy, a od 1992 roku funkcjonuje jako Cieszyński Ośrodek Kultury „Dom Narodowy” (COK).

Dom Narodowy dzisiaj

Cieszyński Ośrodek Kultury „Dom Narodowy” (COK) jest instytucją organizującą lub współorganizującą szereg imprez:  Święto Trzech Braci, Wakacyjne Kadry, Lato z Muzyką, Jarmark św. Mikołaja, Cieszyńska Jesień Piwna,

- Przez cały rok staraliśmy się przybliżyć kulturę mieszkańcom Cieszyna i nie tylko. Szereg ogólnodostępnych imprez kulturalnych pokazuje, że na nudę w naszym mieście nie było miejsca. Wiele z propozycji było nowych, część z nich, jak choćby Święto Trzech Braci czy Jarmark św. Mikołaja nieco odświeżyliśmy w formie, natomiast niektóre wróciły po latach niebytu, jak choćby Cieszyńska Jesień Piwna – wylicza Adam Cieślar, dyrektor COK Dom Narodowy na łamach „Wiadomości Ratuszowych” (wydanie 17.01.2025).

COK organizuje też szereg warsztatów dla dzieci, młodzieży i dorosłych:

- Nasza działalność od lat jest bardzo szeroka, ale z każdym rokiem staramy się zrobić krok do przodu i zwiększyć zakres naszych propozycji i działań. To było widać w minionym okresie, a jestem przekonany, że ten kierunek działań będzie kontynuowany również w 2025 roku. Na pewno nie spoczniemy na laurach, a pomysłów jest mnóstwo – zapowiada Cieślar.

Media społecznościowe COK-u obserwuje regularnie ok. 13 000 użytkowników, a newsletter kulturalny trafiał w minionym roku do 341 osób.

Łącznie we wszystkich wydarzeniach, wystawach i zajęciach warsztatowych uczestniczyło w ubiegłym roku w COK-u ponad 100 000 osób.

 

NG

źródło: ox.pl
dodał: NG

Komentarze

11
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze internautów. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane.
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Zobacz regulamin
2025-01-20 17:49:13
romuald.saletra: A tu jak na złość na scenie Domu Narodowego, wzniesionego ze składek i ofiar polskiej ludności Ziemi Cieszyńskiej, w tym Domu Narodowym dzieją się cuda. Zespół amatorski wystawia coraz piękniejsze sztuki, sala nie może pomieścić widzów, jako że tu i spod cieszyńskich wsi przyjeżdżają ludzie na przedstawienia. I wtedy Niemcy wpadli na niefortunny pomysł. Niemiecka smarkateria z „Nordmarku” i „Turnvereinu”, uczniowie niemieckich szkół średnich, pisarczykowie, kupczyki i gryzipiórka z różnych urzędów, postanowili rozbijać polskie przedstawienia teatralne. Gdy jednak raz i drugi tamte „zawarczuchy” dostały tęgie lanie, gdy im nabito guzów, że biedacy z wielkim płaczem i bekiem zmykali spod Domu Narodowego, nastąpił spokój. Policji miejskiej wtedy nie było, gdy tamci młokosi wybijali szyby w oknach Domu Narodowego. Nie było jej także i wtedy – co było rozsądne z jej strony – gdy owi młodziankowie darli się na całe gardło „Hilfe! Polizei! Hilfe!”… Policjanci z panem wachmajstrem Pietrulą na czele kryli się wtedy w „wachcymrze” na ratuszowym odwachu i udawali, że nic nie słyszą ani nie widzą. Za Gustaw Morcinek „Ziemia Cieszyńska”.
2025-01-20 17:49:27
romuald.saletra: Słowem Ziemia Cieszyńska stała się teraz jakimś kipiącym kotłem grożącym lada chwila wybuchem, wojną domową, masakrą; stała się jakby śląskim Bałkanem czy Piemontem, gdzie umiarkowany patriotyzm przemienił się w skrajny szowinizm wszystkich trzech grup narodowościowych. W końcu wybuchła pierwsza wojna światowa i przytłumiła tamte wszystkie zwyrodniałe namiętności polityczne i narodowościowe. Za Gustaw Morcinek „Ziemia Cieszyńska”.
2025-01-22 13:17:50
romuald.saletra: Franciszek Karpiński, znany pamiętnikarz i poeta epoki oświecenia. W podróży do Wiednia przejeżdżał przez Śląsk Cieszyński, w jego pamiętnikach możemy przeczytać, że opuszcza Białą, ostatnie miasteczko polskie, i przyjeżdża, minąwszy granicę do Bielitz, nie wiedząc całkiem, że to Bielsko, i potem dziwi się, że spotkany po drodze wieśniak, zapytany o drogę do Oderberga, dodał: "Niemcy to nazwali Oderberg, a to miasto zwie się Bogumin po dawnemu. Ten mój język, pozostały między pospólstwem — dodaje sentymentalnie Karpiński — potwierdził mi wielkość dawną naszych Słowian, którzy tak zmarnieli w czasie teraźniejszym.
2025-01-22 13:17:59
romuald.saletra: Sporadyczne zrywy buntownicze, z których największy w roku 1776 ogarnął 137 gmin, były pośrednią przyczyną, że chłop śląski powoli jakby przecierał oczy. Ponieważ jego wróg klasowy był Niemcem, Niemiec zaś przezywał go wzgardliwie „polnisches Gesindel”, przeto na tle owej odrębności klasowej jęło wyrastać poczucie odrębności narodowej, już nie „tutejszej”, ale polskiej. Ów proces przyśpieszały coroczne pącie, czyli pielgrzymki do Kalwarii Zebrzydowskiej, ba, nawet do Częstochowy, gdzie śląscy pątnicy spotykali się z procesjami z całej Polski. Takie spotkania przyczyniały się walnie do rozbudzania świadomości narodowej. Chodziło tu przede wszystkim o język. Zdumieni śląscy pątnicy przekonywali się, że pielgrzymi z „Polski” (miano tu na myśli ówczesną Galicję) i z „Ruskij Polski” mówią tym samym językiem, jakim posługują się Ślązacy. - Po jakiemu wy mówicie? - pytali śląscy pątnicy. - A dyć po polsku! - To wyście Polakami? - A dyć Polakami! „No, to my chyba także jesteśmy Polakami?!” - świtała nieśmiała myśl w ich pobożnych umysłach.
2025-01-22 13:18:09
romuald.saletra: Zrodziła się ona wcześniej, zanim śląscy chłopi powędrowali do Panienki Marii w Kalwarii Zebrzydowskiej i w Częstochowie. Zakiełkowała chyba po raz pierwszy za czasów Napoleona. Chłop śląski bowiem, brany w rekruty do wojska austriackiego, znalazł się w Italii, gdy młody jeszcze, bo 27-letni Napoleon Bonaparte wiódł boje z Austrią w Lombardii. I ten rakuski „gemajne” ze Śląska Cieszyńskiego miał pobić jakiegoś tam Napoleona z piekła rodem, jego wąsatych wojaków gadających chyba po „egipcyjańsku”, oraz na dodatek jakiegoś generała Henryka Dąbrowskiego z jego nie mniej wąsatymi wojakami, gadającymi – o dziwo! Po polsku. Był to ten sam język, jakim mówiono koło Cieszyna, Strumienia, Skoczowa, Frysztatu i w Beskidzie, tylko jakby bardziej wypolerowany, ogładzony i trochę niby pański. Ale w każdym razie ten sam…
2025-01-22 13:18:24
romuald.saletra: A że w rakuskich regimentach skrzeczeli mu nad uchem po niemiecku oficerowie i różne „zupaki” i bili go harapami, i znowu wymyślali od „polnisches Gesindel”, przeto jeden i drugi, i setny „gemajne” pomyślał, żeby tamci diabła zjedli i przechodził na drugą stronę. Do Legionów Dąbrowskiego. Z flintą i cielętnikiem, czyli tornistrem, i z nadzieją, że będzie przyjęty z otwartymi ramionami. Owszem, generał Dąbrowski przyjmował takich dezerterów z otwartymi ramionami
2025-01-22 13:18:34
romuald.saletra: Śląski otrok w mundurze polskiego legionisty przemierzał daleką drogę do tej dziwnej Polski, którą sobie inaczej wyobrażał, lecz której chciał być jednak wierny. I śpiewał, jakby to była pieśń kościelna, odpustowa, pontyfikalna, że jeszcze Polska nie zginęła, bo my żyjemy…
2025-01-22 13:18:45
romuald.saletra: Przewędrowali więc śląscy „gemajni” całą Europę, tłukli, kogo im wskazał generał Dąbrowski, a potem wracali na swoje Szląsko jako weterani obwieszeni cudzoziemskimi medalami, kuternogi i dziady kalwaryjskie, i od swych panów brali baty na dębowej „barborze” za to, że zamiast wracać, kiedy się należało, i odrabiać pańszczyznę, zawieruszyli się gdzieś na „polskiej wojnie”, Zupełnie tak samo, jak w opowiadaniu Żeromskiego o żołnierzu tułaczu.
2025-01-22 13:18:54
romuald.saletra: A potem nieraz jeszcze starzykowie, wygrzewający się pod ścianą chałupy w słońcu, nucili osobliwą pieśniczkę o Polsce, która jeszcze nie zginęła, bo oni żyją. Wnukowie dziwili się jej tak długo, aż nadeszła Wiosna Ludów. Wtedy przestali się dziwić.
2025-01-22 13:19:03
romuald.saletra: Gdzieś tam w dalekim świecie trzeszczały trony, w Paryżu, Wiedniu, Berlinie i gdzie tylko wznoszono na ulicach barykady, królowie i cesarze truchleli, wypłowiałe hasła wielkiej rewolucji francuskiej nabierały znowu rumieńców, a „Marsylianka” stała się ponownie bojowym zawołaniem rebeliantów. Słowem, powiał jakby ogromny wicher z dalekiego świata, wicher pachnący wolnością.
2025-01-22 13:19:14
romuald.saletra: I wtedy śląski otrok uwierzył, że nie czas czuć mu się pokrzywdzonym chłopem pańszczyźnianym, gdyż należy się mu wolność i nie czas być krzywdzonym polskim Ślązakiem. Za G. Morcinek "Ziemia Cieszyńska".
Musisz się zalogować, aby móc wystawiać komentarze.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.
To również może Ciebie zainteresować:
Ostatnio dodane artykuły: