50 lat turystyki kolarskiej z Ondraszkiem
Klubowe koszulki, trofea z kolarskich rajdów i zjazdów, mapy przejechanych tras, dyplomy, puchary. Znaczki, plakietki i inne gadżety towarzyszące zorganizowanemu kolarskiemu krajoznawstwu, jakie stało się pasją członków klubu. Jest też np okolicznościowa tarcza strzelecka przygotowana na jedną z klubowych imprez. - Są na niej zdjęcia wszystkich czterech prezesów. Zadaniem uczestników konkursu strzeleckiego, który towarzyszył jednemu ze smażeń jajecznicy, było trafienie w tarczę, ale nie w prezesa – wyjaśniał omawiając podczas wernisażu wystawę prezes „Ondraszka" - Zbigniew Pawlik.
W sąsiedniej sali zgromadzono natomiast zabytkowe rowery. Zarówno te, na których członkowie „Ondraszka” przemierzali kraj, ale też monocykl udostępniony przez Muzeum. Ciekawym eksponatem jest również skórzany prototyp kasku rowerowego, a jakże, używanego przed laty przez kolarzy z „Ondraszka”.- Myślę, że to, co robicie, to coś, co łączy przyjemne z pożytecznym. Chociaż moim zdaniem lepiej się jeździło kiedyś. Mimo gorszych rowerów i dróg był większy spokój na tych drogach – mówił obecny na wernisażu dyrektor Muzeum Marian Dembiniok. I przekazał prezent od Muzeum – książkę o siedzibach szlacheckich na Śląsku Cieszyńskim. - Być może jest to też jakiś pomysł na podróżowanie na rowerach od jednaj siedziby do drugiej – zaproponował. Bo podróżowanie, poznawanie kraju było główną ideą, jaką krzewił obecny na wernisażu wraz z żoną Emilią nestor cieszyńskiej turystyki, również kolarskiej Władysław Sosna. Zbiegniew Pawlik podkreślał krajoznawcze nastawienie uczestników wypraw, to, że jeżdżą nie po to, by tylko pochłaniać kilometry, a właśnie poznawać Polskę, a odkąd świat się dla nas otworzył, również inne kraje.
(indi)
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.