Za karpia nie tak słono
Tej jesieni ceny karpi poszły w górę o około 10-15 procent. - To dużo, ale jeśli brać pod uwagę opłacalność hodowli, wciąż za mało. Niestety, nie może być drożej, bo nikt nie kupiłby świątecznej ryby - mówią rodzimi hodowcy.
W ubiegłym roku kilogram karpia kosztował w detalu około 9 zł. W tym roku jego cena oscyluje wokół 10-11 zł. - W sklepach zdarzają się jednak cuda, bo karpie można teraz kupić po 12 złotych, ale są także po niecałe 7 złotych. Nie wiem, skąd się to bierze, ale być może to jakieś promocje - mówi Ryszard Maciejewski, hodowca ryb z Dębowca.
Inni producenci przekonują, że choć karpi jest mniej niż w roku ubiegłym, ryb na pewno przed świętami nie zabraknie. - Nie obawiamy sie także importu z Czech, bo tam także podaż karpia jest dużo mniejsza, a z tego co słychać, ceny mają zbliżone do naszych. Problem w tym, że są one nieadekwatne do kosztów, jakie czekają nas w przyszłym roku. A samo zboże zdrożało ostatnio o sto procent - mówi Roman Kamiński, dyrektor gospodarstwa rybackiego w Pogórzu.
(wk)
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.
