Weekend zdany na czwórkę
W piątkowe popołudnie Trzyniec gościł stołecznych hokeistów. Sparta, bez zaskoczenia, okazała się ciężkim orzechem do zgryzienia, choć gospodarze mieli wszystko w swoich rękach, aby sięgnąć po zwycięstwo.
W 32. minucie Tomas Marcinko podwyższył prowadzenie Stalowników i podopieczni Vaclava Varadi mieli dwie bramki przewagi. Ale w ostatnich ośmiu minutach drugiej tercji padły jeszcze 4 gole. Trzy z nich były autorstwem gości.
Kibice zgromadzeni w Werk Arenie zarówno w ostatniej odsłonie, jak i w dogrywce bramek nie widzieli. To oznaczało, że o zwycięzcy zadecydowały rzuty karne. W nich skuteczniejsi okazali się prażanie, a dokładnie Andrej Kudrna, który rozstrzygnął losy spotkania na korzyść Sparty.
Hokeiści Trzyńca nie mieli zbyt dużo czasu do odpoczynku, bo już w sobotę czekało ich spotkanie z Pardubicami. Jednak to nie przeszkodziło Stalownikom w odniesieniu wysokiego zwycięstwa.
W połowie meczu, gospodarze prowadzili już o cztery bramki. Na listę strzelców wpisali się Polansky, Bukarts, Kovarcik oraz Gernat. Pod koniec drugiej tercji Simona Hrubca pokonał Bubela.
Ale w trzeciej tercji strzelali wyłącznie podopieczni Vaclava Varadi. Najpierw czterobramkowe prowadzenie przywrócił Adamsky, a końcowy rezultat – 6:1 – ustalił Galvins.
Trzyniec awansował na dziewiąte miejsce w tabeli, ale długo tam nie musi wytrzymać, gdyż w niedzielę zostaną rozegrane pozostałe spotkania 10. kolejki. Cieszy z pewnością postawa Ethana Wereka, który już w debiucie zdołał strzelić bramkę.
Andrzej Poncza
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.