Stoki się otwierają. "Strat z tego sezonu nie da się odrobić"
Decyzję o wznowieniu działalności przedsiębiorcy tłumaczą zbyt wysokimi kosztami utrzymania swoich firm oraz zbyt małą pomocą ze strony rządu. - Strat z tego sezonu nie da się odrobić. Jeśli otworzymy stoki w lutym, to jesteśmy w stanie odrobić powiedzmy 30-40% zaplanowanego przychodu. Oczywiście przy założeniu, że stacje byłyby otwarte do końca lutego, a kary nie zostałyby nałożone - mówił Władysław Sanecki, właściciel stacji narciarskiej Nowa Osada.
Pierwszego lutego w Wiśle otworzyć się mają nie tylko stoki narciarskie. - Kilkudziesięciu wiślańskich przedsiębiorców podjęło decyzję o otwarciu swoich biznesów pierwszego lutego. Apelujemy do rządu, abyśmy mogli zrobić to w literze prawa i z ich pomocą, żeby wdrożyć kolejne reżimy sanitarne i protokoły, abyśmy mogli bezpiecznie da naszych gości i pracowników prowadzić nasze działalności - mówiła Karolina Wantulok, prezes Wiślańskiej Organizacji Turystycznej.
Pełny zapis briefingu obejrzeć można poniżej:
KR
Pisaliśmy:
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.