Stawił czoło gruźlicy
Płk dr Wacław Michał Szreders urodził się 1874. Syn powstańca styczniowego naukę mógł kontynuować jedynie w Cesarskiej Akademii Wojskowo-Medycznej w Petersburgu. Ukończył ją w 1898 roku. Uczestniczył w wojnie rosyjsko -japońskiej. Nigdy nie stracił jednak polskiego ducha. Walczył w wojnie polsko-bolszewickiej w 1920 r. Po 1945 roku został ordynatorem Państwowego Sanatorium Przeciwgruźliczego dla Dzieci i Młodzieży w Istebnej. - Gruźlica stanowiła ogromny problem po II wojnie światowej. Dziesiątkowała polskie społeczeństwo, wyczerpane wojną i osłabione. Dostępność streptomycyny, leku na gruźlicę była wtedy ograniczona. Ogromnym wyzwaniem było utrzymanie przy życiu dzieci i młodzieży, które miały kontakt z tą chorobą. Pułkownik Szreders, mimo wieku emerytalnego podjął się tego wyzwania. Sanatorium w Istebnej odegrało wówczas ogromną rolę – powiedział dr n. med. Krzysztof Kopociński, inicjator uroczystości.
Krzysztof Kopociński dodał, że pułkownik miał niezwykłe życie. - Mogłoby być kanwą niejednego filmu. Pracował prawie do ostatnich dni życia. Przestał leczyć w wieku 87 lat, bo ówczesny minister zdrowia nie wyraził zgody na jego dalszą pracę. Zmarł w Istebnej w 1964 roku i tu został pochowany. Na cmentarzu nie ma już jego nagrobka. Niewiele osób wie, że tu działała taka wybitna postać. Dlatego chcemy, aby ta tablica przypominała zasługi Wacława Szredersa – dodał Krzysztof Kopociński.
W uroczystości udział wzięli m.in. przedstawiciele Wojskowej Izby Lekarskiej oraz Śląskiej Izby Lekarskiej. Pomysłodawcami i inicjatorami przedsięwzięcia są doktorzy Krzysztof i Zbigniew Kopocińscy, lekarze okuliści, pasjonaci historii.
anszaf
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.