Stalownicy przegrali również w czwartek
- Nasz dzisiejszy poziom był wyraźnie lepszy niż wczoraj (w środę). Dzisiejsze spotkanie było wyrównane. Mieliśmy z początku szansę gry w przewagach, ale zabrakło nam okazji do strzelenia gola. Z kolejnymi minutami zaczęliśmy grać na trzy ataki, przez co udało nam się rywali zmusić do głębokiej defensywy. Mój zespół zrobił kawał dużej roboty, chcieliśmy obrócić wynik na naszą korzyść - przyznał po meczu Vaclav Varada, trener HC Ocelari Trinec.
Goście dwukrotnie uderzyli już w pierwszej tercji - Gulas otworzył wynik w 9. minucie, a tuż przed zejściem do szatni prowadzenie podwyższył Kindl. Michal Kovarcik zdobył kontaktową bramkę w 32. minucie, ale kolejne trafienie znowu zanotowali goście, a konkretnie Indrak. Końcówkę meczu zdramatyzował jeszcze Ruzicka - 2:3 - ale kibice zgromadzeni w Werk Arenie już więcej goli nie widzieli.
- Przegrywamy w serii 0:2, co nieco komplikuje sprawę, ale wierzę, że moi zawodnicy zdołają na wyjeździe zwyciężyć. Wygraliśmy, w tym sezonie, już u nich dwa razy. W dalszych meczach być może pomogą nam hokeiści, którzy w półfinale nie zagrali. Wierzę, że w Pilznie wygramy i seria jeszcze wróci do Werk Areny - tak ocenił Varada stan rywalizacji.
AP
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.