Skoczów idzie do sądu (znowu)

Przypomnijmy, Gmina Skoczów starała się odzyskać teren przy ul. Mickiewicza 42 (była przychodnia zdrowia) od kilku lat. W końcu stała się właścicielem tej posesji na mocy decyzji Krajowej Komisji Uwłaszczeniowej z dnia 15 listopada 2019 roku. Na tą decyzję PKP S.A. złożyło skargę kasacyjną. Sprawa przeszła przez wszystkie szczeble administracyjne, aż w końcu w 22 październiku 2024 roku odbyła się rozprawa w najwyższej możliwej instancji - w Naczelnym Sądzie Administracyjnym. Skarga kasacyjna została oddalona, tym samym w mocy jest decyzja Krajowej Komisji Uwłaszczeniowej i Gmina Skoczów stała się właścicielem działki na ul. Mickiewicza 42 razem z przyległym terenem.
Niby wygrana, ale…
Jednak pojawił się problem. Wg włodarzy Skoczowa PKP ignoruje wyrok i działki oddać nie chce. Ponieważ pojawiły się zapytania mieszkańców o tą działkę (dlaczego miasto nie ogarnia jej, skoro już należy do gminy), głos na ostatniej (13.02.2025) sesji Rady Miasta zabrał Burmistrz Miasta Skoczowa, Rajmund Dedio.
- Pytają mieszkańcy, kiedy tam się zacznie coś dziać, bo jest tam gigantyczny bałagan, gigantyczna ilość śmieci – rozpoczął burmistrz: - Wystąpiliśmy do Kolei Państwowych o wydanie tej nieruchomości, kluczy, przekazanie dokumentów […]. W pierwszej odpowiedzi Pani Dyrektor PKP SA oddział Gospodarowania Nieruchomościami w Katowicach Marzena Oleksiuk odpisała, pozwolę sobie przeczytać jedno zdanie „Informuję, że zostały podjęte działania mające na celu uregulowanie stanu prawnego” – czytał Dedio i zapytał: - Jakiego stanu prawnego – zastanawiał się burmistrz Skoczowa: - skoro ten stan prawny jest uregulowany…?
Miasto wystąpiło więc z drugim pismem o wydanie posesji:
- Otrzymaliśmy kolejne pismo datowane na 30 stycznia. Tym razem podpisała je również Pani Marzena Oleksiuk i Zastępca Dyrektora ds. Eksploatacji, Pani Jolanta Michalska. I dwa zdania z tego pisma: „Niniejszym wskazujemy, że przedstawione żądanie jest bezpodstawne” – irytował się burmistrz: - Po tym zdaniu nie ma nawet słowa przywołania jakiegokolwiek przepisu, ustawy jakiejkolwiek czy z kodeksu jakiegokolwiek, nie ma nic na poparcie tej tezy… - zauważał burmistrz, dodając: - po czym pada kolejne zdanie „Z przywołanego wyroku NSA nie wynika jakikolwiek obowiązek wydania Gminie Skoczów przedmiotowej nieruchomości” – denerwował się włodarz Skoczowa.
Znów trzeba iść do sądu
Jak zapowiedział Dedio, gmina wystąpi na drogę sądową: - Jesteśmy w trakcie przygotowywania dokumentacji, papierów, więc skierujemy to do sądu cywilnego łącznie z żądaniem odszkodowania za utracone korzyści, bo przecież gmina mogłaby eksploatować od dłuższego czasu ten budynek – dodał burmistrz.
Jak zauważył ironicznie włodarz Skoczowa, PKP bardzo „dba” i „troszczy się” o tę nieruchomość, nawiązując do opłakanego stanu posesji, na której znajduje się masa śmieci i zarośnięty teren, z którego korzystają obecnie jedynie bezdomni i okoliczny margines społeczny.
NG
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.





Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.
