Ryby w klatkach
Michał Inglot z Zakładu Ichtiologii i Gospodarki Rybackiej PAN w Gołyszu wyjaśnił, że hodowla ryb w sadzy jest jak najbardziej ekologiczna i bardziej ekonomiczna. – Można powiedzieć, że to taki staw w stawie – przyznał. Podkreślił, że technologii nie można mylić np.: z chowem klatkowym zwierząt. Sadze do przechowywania ryb można łatwo zainstalować w stawie.
Wiosną jesiotry o wadze 1 kilograma zostały umieszczone w dużych sadzach. – Po to, aby mogły urosnąć w bezpiecznych warunkach. Były zamknięte, dzięki czemu nie zagrażały im kormorany, albo wydry. Karmiliśmy je pełnowartościową paszą, ale jednocześnie one urozmaicały swoją dietę glonami, czy planktonem, który osadzał się na klatkach – wyjaśnił Michał Inglot.
Dodatkowo wszystko to, co jesiotry wydalały do wody w związku z metabolizmem, podniosło żyzność stawu i sprawiło, że było więcej pożywienia dla innych ryb, które są tam hodowane.
Pierwszy odłów jesiotrów hodowanych tą metodą odbył się w stawie o powierzchni około 4 hektarów. – Umieściliśmy tam 16 sadzy. W każdej było po 80 sztuk jesiotra. Urosły od 2,5 do 3 kilogramów. Jest to już ryba nadająca się do handlu i konsumpcji – powiedział Inglot. – Zaletą tej metody hodowlanej jest to, że nie trzeba za jednym razem odławiać całej hodowli i magazynować, ale robi się to małymi kroczkami. Odławia się tyle i chce kupiec – wyjaśnił.
Zakład Zakładu Ichtiologii i Gospodarki Rybackiej PAN w Gołyszu zamierza rozpocząć metodą sadzy hodowlę sandacza.
(ach)
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.