Radary Iskra mierzą dobrze, kiedy umie się ich używać
Polska Policja na co dzień pracuje na 400 radarowych miernikach prędkości Iskra-1. Zaletami ręcznego radaru, potocznie nazywanego „suszarką“, są przede wszystkim: krótki czas pomiaru (0,17 s), zakres pomiaru od 10 do 240 km/h oraz gotowość do pomiaru w niecałe 3 sekundy. Co więcej, pomiaru prędkości można dokonać z jadącego samochodu i przez szybę samochodu, co sprawdza się podczas pościgu za piratem.
Nic dziwnego, że Policja polubiła rosyjski wynalazek – jego używanie jest proste, szybkie i możliwe w różnych okolicznościach. Wydawałoby się, że Iskra jest idealną bronią na kierowców, którzy nie liczą się z ograniczeniami, ale czy nowoczesne radary naprawdę mierzą tak, jak powinny i nie prowadzą do zatrzymań osób, które nie popełniły wykroczenia?
"Polska policja od lat używa nielegalnie około 2 000 radarów. Mamy na to twarde dowody, Domagamy się wycofania z użytku tych nielegalnych mierników radarowych" – piszą na popularnym portalu społecznościowym organizatorzy akcji, zrzeszającej osoby, domagające się zaprzestania używania suszarek. Powód? Ich zdaniem radary mają niską odporność na zakłócenia pola magnetycznego, co może prowadzić do fałszowania wyników pomiaru prędkości.
Bez względu na to, kto ma racje co do dokładności pomiaru radaru, oficjalnie urządzenia spełniają wszelkie wymagania zawarte w polskim prawie, co potrwierdza decyzja wydana przez Prezesa Głównego Urzędu Miar, jedynej instytucji w Polsce, która bada wszystkie urządzenia pomiarowe oraz wystawia dokumenty, na podstawie których korzystanie z nich jest legalne.
Decyzja Urzędu nie przez wszystkich została uznana za właściwą. W kwietniu, po emisji w Programie 3 Polskiego Radia głośnego reportażu „Nielegalne suszarki“ dziennikarz Tomasz Jeleński poinformował prokuraturę o popełnieniu przestępstwa poświadczenia nieprawdy przez urzędników GUM. Sprawę prowadzi Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście.
W komunikacje z 18 września opublikowanym także na stronie Komendy Powiatowej Policji w Cieszynie czytamy:
- Przeprowadzone testy pokazały, że dokonując pomiaru zgodnie z instrukcją, urządzenia rzetelnie pokazują prędkość. Z podobnie działających urządzeń korzystają policje innych krajów.
Zdaniem Policji, wszelkie zastrzeżenia co do rzetelności pomiaru Iskrą są nieuzasadnione, co potwierdzać mają testy przeprowadzone na zlecenie Komendanta Głównego Policji, których wyniki zobaczyć można tutaj. Z testów wynika, że zmierzona prędkość zawsze odzwierciedla tą realną. Ewentualne błędy w pomiarach wynikać mają z nieprawidłowego, niezgodnego z instrukcją, sposobu korzystania z urządzenia.
Co do jednego należy się zgodzić – Iskry mierzą dobrze, kiedy używa się ich poprawnie, tak, jak zalecił producent. Co jednak z kierowcami, na których pomiaru Iskrą dokonali funkcjonariusze, używający urządzenia niezgodnie z instrukcją?
Obecnie toczą się rozprawy kierowców, którzy odmówili przyjęcia mandatu za prędkość, wydanego na podstawie pomiaru Iskrą. Jednemu z nich udało się wygrać – do udowodnienia błędu potrzebny był jednak człowiek z potężną wiedzą techniczą. Kierowca, a zarazem inżynier elektroniki i programista spod Krakowa udowodnił przed sądem, że funkcjonariusze, na których trafił, nie potrafili obsługiwać radaru i źle zmierzyli prędkość.
Polska Policja nadal będzie używała fotoradarów, które posiadają świadectwo legalizacji. Kierowcom pozostaje jeździć zgodnie z przepisami i mieć nadzieję, że funcjonariusz, który mierzy w nich suszarką wie jak poprawnie jej używać.
(red.)
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.