Przewodnickie placki
Przewodnicy wymieniali się doświadczeniami dotyczącymi m.in. organizacji pracy przewodników w niełatwej rzeczywistości remontowanego miasta. Wymieniali informacje, gdzie w obecnych warunkach można zaparkować autobus, jak ominąć utrudnienia. Prezes Koła Ryszard Syrokosz zaapelował do kolegów i koleżanek, by, mimo utrudnień, jakie obecnie w mieście panują, starali się pokazywać turystom miasto od jak najlepszej strony skupiając się na perełkach wartych zwiedzania. - Jesteśmy ambasadorami tej ziemi i turystom pokazujmy to, co w niej najpiękniejsze – zaapelował.
Od strony technicznej imprezę przygotowała i koordynowała okrzyknięta już podczas organizacji spotkania wigilijkowego Wielką Ochmistrzynią Krystyna Filipek. Kilka osób przygotowało trzycielinę na placki, przyniosło blachy do ich pieczenia, dodatki. Inni zadbali o napoje, a Stanisław Pawlik o zapas drzewa na ognisko. Impreza była niezwykle udana, gdyż oprócz wymiany cennych doświadczeń potrzebnych w przewodnickiej pracy członkowie koła miło spędzili czas w gronie ludzi nie tylko o tym samym zawodzie, ale o podobnych pasjach. Choć jedni wolą zwiedzać miasta, inni zdecydowanie preferują wycieczki górskie, łączy ich pasja krajoznawcza. Szczególnie też cieszyła obecność seniorów, a wśród nich 96-letniego Lucjana Jurysa.
Na koniec prezes Ryszard Syrokosz zdementował pogłoski na temat wyboru daty. - Dementuję pogłoski, jakoby to była impreza zorganizowana dla uczczenia dawnego Święta “E. Wedel”. Zbieżność daty – 22 lipca – jest perwersyjnie przypadkowa – stwierdził.
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.