Problemy techniczne pokrzyżowały plany
- Z jednej strony jestem rozczarowany obrotem spraw, bo mieliśmy w ten weekend tempo pozwalające na walkę o końcowe podium. Ale z drugiej strony jestem zadowolony, bo w tych niezwykle wymagających warunkach radziliśmy sobie naprawdę dobrze – przyznał Jarosław Szeja. Ustronianie prezentowali się z bardzo dobrej strony w trakcie Rajdu Wisły – dwa odcinki specjalne ukończyli w pierwszej „3”.
Niestety, Szejowie musieli wycofać się z rywalizacji, a z walki o podium wyeliminowały ich problemy techniczne. - Z walki o podium wyeliminowała nas tak naprawdę część kosztująca 10 zł. Być może gdybyśmy mieli większe możliwości, więcej testów i treningów, do takiej sytuacji by nie doszło – stwierdził kierowca.
67. edycja Rajdu Wisły padła łupem Toma Kristenssona, który okazał się najszybszy na ośmiu z dziesięciu odcinkach specjalnych. Jarosław Szeja, pomimo wycofania się z rywalizacji, dostrzega pozytywy. - Tak czy inaczej, z 67. Rajdu Wisły wyciągamy mnóstwo pozytywów. Mamy tempo, z którego możemy być naprawdę zadowoleni. Co najważniejsze, jesteśmy szybcy zarówno na suchym, jak i mokrym asfalcie. To potężny fundament do budowania prędkości w przyszłości – podsumował.
ap
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.