Ograbili Żwirkowisko
Brak ogrodzenia zauważył pracownik służb technicznych cierlickiego Urzędu Gminnego, Bohuslav Koszmider, podczas swojego tradycyjnego obchodu. – Było gdzieś około godz. 10. Jak zwykle sprawdzałem, czy wszystko we wsi jest w porządku. Kiedy przyjechałem na Żwirkowisko, stwierdziłem, że brakuje jednego ogrodzenia, a drugie jest w rozbiórce. Pomyślałem, że może pezetkaowcy postanowili je wyremontować, dlatego zadzwoniłem do pana Smugali – relacjonował naszej gazecie (Głosowi Ludu - przyp. red.) Koszmider.
Prezes MK PZKO w Cierlicku-Kościelcu, Tadeusz Smugala, zaprzeczył jednak jego domysłom. Wtedy wszystko stało się jasne – ogrodzeniem zajęli się wandale lub złomiarze.
Kiedy Koszmider wrócił na Żwirkowicko razem z funkcjonariuszami policji, na miejscu nie było śladu już także po drugim ogrodzeniu. – Prawdopodobnie sprawcy w międzyczasie wrócili, żeby zabrać resztę swojego łupu – stwierdził pracownik gminy. Jego zdaniem, nieźle się obłowili, gdyż ogrodzenie zostało wykonane z solidnego metalu, a długość jednej działki ogrodzenia wynosiła 180 cm. Działek było 8.
Głos Ludu - Gazeta Polaków w Republice Czeskiej
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.