Mecz o nieprzegranie
W drodze powrotnej z Libiąża, zastanawiałem się jak określić jego przebieg w kontekście postawy zawodników z Ustronia. W sukurs przyszedł mi ksiądz-rekolekcjonista, gdy podczas niedzielnego kazania przytoczył swoje doświadczenie z kursu dla trenerów w którym brał udział. Kurs dla trenerów prowadzących drużyny hokejowe, a wspomniany ksiądz prowadzi drużynę młodzieżową, odbywał się w Czeskim Cieszynie. Jednym z prelegentów był utytułowany, były zawodnik hokeja na lodzie. W swoim wykładzie użył specyficznego kryterium charakteryzującego drużyny dzieląc je na te, >które chcą wygrać< i te, >które nie chcą przegrać<. Usłyszawszy te słowa od razu wiedziałem, że mam już odpowiedź na określenie sobotnich poczynań ustrońskich szczypiornistów.
W Libiążu ustronianie za wszelką cenę nie chcieli przegrać meczu i skończyło się... ale po kolei. Początek wypadł dość obiecująco. Ustroń otworzył wynik na 0:1 już w drugiej minucie. Kolejnym, celnym rzutem odpowiedzieli gospodarze, podwyższając w czwartej do 3:1. W szóstej goście odpowiedzieli na 3:2 a w następnej gospodarze na 4:2 i znów goście na 4:3. Taka wymiana trafień trwała do końca pierwszej połowy, zakończonej wynikiem 15:14. Połowę drugą ponownie otworzył Ustroń, wyrównując na 15:15. Z kolei Libiąż odpowiedział trzema na 18:15. Gdy wybiła trzydziesta piąta minuta spotkania, Ustroń trafił zmniejszając przewagę do dwóch bramek. O ile wcześniej błędy występowały i to po obu stronach, to teraz nastąpił ich wysyp głównie po stronie MKS'u. Mniej błędów zwłaszcza w atakach, popełnili gospodarze i gościom wynik zaczął uciekać. Tym sposobem, Libiąż powiększył różnicę do pięciu, a na koniec do siedmiu bramek wygrywając 35:28. Gdyby ktoś nieznający zasad oglądał ten mecz, gotów pomyśleć, że gra polega na jak największej ilości trafień w bramkarza. Szykownej postawy bramkarza gospodarzy łatwiej było trafić, stąd goście trafiali zdecydowanie częściej. Ale i gospodarzom zdecydowanie mniejszych w naszej bramce, trafić się udawało. Byłbym jednak niesprawiedliwy, gdybym nie wspomniał o udanych interwencjach młodziutkiego Piotrka Puzonia. Jego skuteczność (39%) wyciągnęła średnią w bramce Ustronia na 32% przy 27 % drugiego bramkarza - Janka Cieślara. Fatalnie wypadła skuteczność drużyny z Ustronia w polu. To brak celnych rzutów, zwłaszcza po szybkich kontrach przełożył się na przegraną. Tak więc zachowawcza i bez przekonania gra na „nieprzegranie” ustrońskich szczypiornistów, nie dała im oczekiwanego efektu. 16.03 zagrają w Tarnowie ostatni mecz serii, a w kwietniu zaczynają play off 'y, które zdecydują o miejscu w tabeli.
MKS Ustroń trenerzy: Piotr Bejnar i Arkadiusz Czapek
MKS Ustroń skład: Łukasz Ziemiański (4), Łukasz Szczęsny, Łukasz Helios,Dominik Siekierka, Marcin Siekierka, Krzysztof Markuzel, Jan Cieślar, Łukasz Gogółka (3), Piotr Puzoń, Wojciech Chmura (2), Szymon Gogółka (3), Mateusz Kowala, Marcin Białkowski (7) i Mateusz Cieślar (5),Paweł Justyniak.
Krystian Medwid
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.