Zaloguj się
Jesteś nowy na OX.PL?
Zaloguj się
Jesteś nowy na OX.PL?
wiadomości

Kolejny skok zakażeń

Opublikowano najnowsze dane Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Cieszynie dotyczące sytuacji związanej z epidemią koronawirusa w powiecie cieszyńskim wynika z niej, że w ciągu ostatniej doby stwierdzono 38 nowych przypadków zakażenia.

Zakażeni pochodzą z gmin: Brenna - 3, Dębowiec -1, Gmina i miasto Cieszyn - 6, Goleszów - 1, Hażlach - 10, Strumień -2, Ustroń -1, Zebrzydowice - 14


Szczegółowy raport publikujemy poniżej:

źródło: ox.pl
dodał: red

Komentarze

16
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze internautów. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane.
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Zobacz regulamin
2020-06-11 16:33:25
krzysztof.mm: Morawiecki już pokonał epidemię - teraz epidemia pokonuje jego
2020-06-11 16:40:03
: Pomieszanie z poplątaniem. To już nawet nie jest śmieszne. W Sobote otwieramy granice i zaraza zostanie zawleczona do Czech, za co czesi z pewnością bedą nam wdzięczni.
2020-06-11 17:11:12
krzysztof.mm: a jaka rolę pełni polska p o l i c j a w zwalczaniu epidemii? - r e p r e s y j n ą, jednak nie w stosunku do wirusa, a do przeciwników PiS-owskiej władzy: ✍ Rzecznik Komendy Stołecznej Policji Sylwester Marczak mówi, że w przypadku stawiania oporu policjanci mają możliwość użycia siły fizycznej, by osoba weszła do policyjnego pojazdu. Zapytany o sprawę kobiety na rowerze z transparentem obok siedziby radiowej Trójki wskazuje, że podstawą prawną do zatrzymania było to, że nie chciała podać swoich danych podczas próby wylegitymowania jej. Policyjne działania wobec rowerzystki protestującej przeciw cenzurowaniu Listy Przebojów trwały kilka dni. - Policjant powiedział, że mogę dostać mandat za jeżdżenie po chodniku - opowiadała kobieta. Słuchaczka Trójki nie ma wątpliwości, że została zatrzymana za publiczne wyrażanie swoich poglądów niezgodnych z linią partii rządzącej. Policja jednak takiej argumentacji do siebie nie dopuszcza. - Policjanci rozpoczęli interwencję. W momencie, kiedy rozpoczęli interwencję w związku ze zgromadzeniem się ośmiu osób, powinni zebrać jak najwięcej informacji na temat okoliczności tego zgromadzenia i takie też pytania były - tłumaczy Sylwester Marczak. ✍
2020-06-11 17:11:54
krzysztof.mm: ✍ Jednak na nagraniu sprzed siedziby radia żadnego zgromadzenia nie widać. Rzecznik policji twierdzi, że w momencie podjęcia interwencji, pozostali uczestnicy rozeszli się i została tylko rowerzystka. Kobieta mówi, że policjanci tłumaczyli chęć wylegitymowania jej tym, że może być osobą zaginioną lub poszukiwaną. ✍
2020-06-11 17:13:16
krzysztof.mm: ✍ Dwie emerytki spacerujące w okolicy Sądu Najwyższego usłyszały, że podstawą wylegitymowania jest "podejrzenie popełnienia przestępstwa". - Nic nie przeskrobałyśmy. Miałyśmy maseczki, rękawiczki, zachowaną odległość i konstytucję w ręku - mówi jedna z kobiet, Ewa Jedynasiak. Emerytki usłyszały od policjanta, że sprawa ma związek "z rozporządzeniem rady ministra zdrowia z 2 maja 2020 roku". Rozporządzenia mówiące, jak żyć w czasie epidemii wydaje Rada Ministrów albo minister zdrowia - nie ma takiego organu jak rada ministra zdrowia. Po tym jak emerytki wytknęły policjantom, że powołują się na nieistniejący organ państwowy, interweniujący patrol wezwał posiłki. - Nakładam na panie grzywnę w drodze mandatu karnego po 500 złotych każda - usłyszały. Ewa Jedynasiak twierdzi, że podstawą kary było "stwarzanie niby zagrożenia". W jaki sposób dwie kobiety na pustym placu w okolicy Sądu Najwyższego miały stwarzać zagrożenie? - W tym przypadku mówimy o gromadzeniu się, niezachowaniu odległości. Między innymi z tego tytułu była sporządzona notatka do sanepidu - odpowiada Sylwester Marczak, rzecznik komendy stołecznej. ✍
2020-06-11 17:13:54
krzysztof.mm: ✍ I tak ruszyła urzędnicza machina - jak na polskie realia - wyjątkowo szybka, skuteczna i dotkliwa. - Po trzech dniach w godzinach porannych przyszedł dzielnicowy i przyniósł mi mandat karny w wysokości dziesięciu tysięcy złotych - mówi Ewa Jedynasiak. Chodzi o karę administracyjną nałożoną przez sanepid. - Decyzja podlega natychmiastowemu wykonaniu z dniem doręczenia - dodaje emerytka. ✍
2020-06-11 17:14:36
krzysztof.mm: ✍ Bez przeprowadzania dowodów, bez możliwości obrony, lecz z możliwością odwołania - ale odwołanie nie wstrzymuje wykonania wymierzonej kary - takie zasady wprowadziło prawo stanu epidemii. Rzecznik policji na pytanie, kto zmierzył odległość w jakiej znajdowały się emerytki stwierdza, że "policjanci podejmujący interwencję, oceniają na podstawie okoliczności, z którymi się spotykają". - Próbuje pan na siłę udowodnić, że działania policjantów mają charakter polityczny, a takiego charakteru nie mają - zarzuca reporterowi rzecznik policji Sylwester Marczak. ✍
2020-06-11 17:15:32
krzysztof.mm: ✍ Kolejny przykład to akcja artystów, którzy spacerowali w Warszawie z 14-metrowym transparentem stylizowanym na list. To był ich sprzeciw wobec planowanych przez władzę wyborom korespondencyjnym. Demonstrujący zapewniali, że odległości między uczestnikami wynosiły 2,36 metra. Jedna z uczestniczek zwróciła uwagę, że usłyszała od policjantów, że ponieważ spełniają wszystkie przepisy, mogą iść dalej. - Dali nam też policyjną obstawę. Jechał ciągle obok nas policyjny radiowóz i dwóch policjantów szło za nami - mówi artystka Karolina Grzywnowicz. - Jak doszliśmy pod Sejm, to sytuacja się zmieniła i ten sam policjant, który wcześniej mówił, że wszystko jest w porządku, wyszedł z radiowozu i powiedział, że musi nam wręczyć mandat, ponieważ jego zdaniem popełniliśmy wykroczenie - dodaje. Artyści otrzymali mandaty w wysokości 100 złotych, a sanepid dołożył od siebie karę po 10 tysięcy złotych na osobę. Dopiero po interwencji Rzecznika Praw Obywatelskich sanepid jeszcze raz uważnie przyjrzał się sprawie i z nałożonych kar się wycofał. ✍
2020-06-11 17:16:16
krzysztof.mm: ✍ To nie jest kwestia nadgorliwości. Tworzy się tezę, w której próbuje się udowodnić na siłę, że policja jest polityczna - przekonuje rzecznik komendy stołecznej. Kiedy reporter mówi, że policja nie mierzy równie chętnie odległości pomiędzy uczestnikami spotkań osób związanych z obozem rządzącym, prosi o wskazanie konkretnych okoliczności. Przykładem takiej sytuacji może być choćby ostatnia - spontaniczna - wizyta prezydenta Andrzeja Dudy na targu w Garwolinie. W tym przypadku za prezydentem i uczestnikami spotkania z metrówką nie biegał, a i bez niej jak na dłoni widać, że nikt - włącznie z prezydentem - bezpiecznych odległości nie zachowywał. ✍
2020-06-11 17:17:37
krzysztof.mm: ✍ Marczak nie chciał odnosić się do tej sytuacji, bo Garwolin to nie teren podlegający Komendzie Stołecznej Policji, ale takie przykłady można znaleźć również w Warszawie - na przykład podczas uroczystości 10. rocznicy katastrofy smoleńskiej. - Mamy do czynienia z sytuacją, w której wykonywane były obowiązki służbowe w zależności od funkcji czy zadań, jakie wykonywały poszczególne osoby - wyjaśnia rzecznik. – Widzimy tu szalenie duże nierówności. Może się wydawać, że są równi i równiejsi - ocenia Piotr Kładoczny z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. - Kwestia koronawirusa i epidemii jest dobrą tarczą osłonową, którą można zastosować. Można powiedzieć, że nie działamy w imię partyjnych interesów, tylko w imię tego, żeby się nie rozprzestrzeniała zaraza - dodaje. Artystka Karolina Grzywnowicz zwraca uwagę na działania policji - że rano przychodzą do demonstrujących, filmują osoby w momencie przekazywania kar. - To działanie, które ma zastraszyć ✍
2020-06-11 17:18:37
krzysztof.mm: ✍ Powiatowi Inspektorzy Sanitarni w sumie wydali już 940 decyzji o ukaraniu obywateli na łączną sumę 3 milionów 843 tysięcy złotych. Reporterzy "Czarno na białym" poprosili rzecznika Głównego Inspektora Sanitarnego o rozmowę w tej sprawie, ale odmówił komentarza przed kamerą. - Szef prosi, żeby do MSWiA odsyłać. Nie mogę zlekceważyć polecenia - wyjaśnia Jan Bondar. Bardziej rozmowny jest pracownik sanepidu, który z obawy o swoją pracę chce zachować anonimowość. - Jestem całym sercem za tymi ludźmi i jest mi bardzo trudno. Jakbym mógł, tobym zaklął. Rządzący wsadzili nas w najgorsze g…o. Przez tyle lat pracowaliśmy na to, aby dobrze mówić o sanepidzie. My mamy to nakazane z góry. Obowiązują nas przepisy, które do niczego się nie nadają. To jest niedopuszczalne, aby dwa razy karać za to samo, ale my tu nie mamy nic do powiedzenia. To nie są prywatne wymysły inspektorów. Wie pan, jakie my tu katusze przeżywamy, jak czytamy te odwołania? My byśmy to wszystko uchylili, gdybyśmy mogli, ale obowiązują nas przepisy. I tak odrzucamy ponad 60 procent policyjnych wniosków o ukaranie - mówi. ✍
2020-06-11 17:19:13
krzysztof.mm: ✍ Tylko w Warszawie na podstawie notatek policyjnych sanepid nałożył kary na łączną kwotę 685 tysięcy złotych. - Epidemia nie wyklucza organizacji manifestacji ani zgromadzeń. Mówi o tym konstytucja. Nie ma żadnego aktu prawnego, który by wykluczał możliwość organizacji wieców, demonstracji czy ogólnie zgromadzeń - mówi Piotr Kładoczny. Wobec protestujących przedsiębiorców na placu Zamkowym w Warszawie policja użyła gazu. - To, co robiła policja, było tak bardzo niezgodne z konstytucją, z prawami człowieka, tak bardzo uderzało w godność zwykłego obywatela, że do tej pory w to nie wierzę, w jakim kraju my żyjemy - mówi jeden z przedsiębiorców, który brał udział w zgromadzeniu. Rzecznik stołecznej policji Sylwester Marczak wyjaśnia, że "osoby nie wykonywały poleceń wskazanych przez policjantów". - Chodziło o rozejście się. Wystarczyło jedną rzecz zrobić: rozejść się - dodaje. Ale gdy jeden z uczestników demonstracji zwrócił się o to, by umożliwiono mu opuszczenie zgromadzenia, policja skutecznie mu to uniemożliwiała. - Policja zmusza nas do tego, o co będzie potem nas oskarżała, bo ja na początku zachowywałem od ludzi odstęp - mówi jeden z uczestników protestu. - Kordon się zacieśniał. Mówiąc, że mamy się rozejść, oni się cały czas zacieśniają. Nie możesz wyjść z kordonu, nie możesz nic zrobić - podkreśla niewidomy muzyk Damian Zieliński. ✍
2020-06-11 17:19:41
krzysztof.mm: ✍ W końcu muzykowi i przedsiębiorcy udało się wydostać, ale wprost z policyjnego kordonu trafili do radiowozów. Później wszystkich wywieziono do komisariatów policji do podwarszawskich miejscowości. Jedna z poszkodowanych kobiet, która jak twierdzi, została potraktowana gazem, poskarżyła się prezydentowi Andrzejowi Dudzie na targu w Garwolinie. Zwróciła uwagę, że ludzie są źle traktowani, że wszyscy żyjemy w kraju prawa. - Tak, owszem i prawo również zabrania burd ulicznych - odpowiedział prezydent. ✍
2020-06-11 17:21:55
krzysztof.mm: chwała bogu nadchodzi czas, kiedy nie tylko prezydent i rzecznik Marczak, ale wszyscy gorliwie służalczy funkcjonariusze będą się musieli wytłumaczyć ze swych słów i czynów - nie przed reporterem, ale przed niezawisłym sądem
2020-06-11 17:39:58
Ar--Ai: OX obudźcie się - "Już u 16 pracowników urzędu skarbowego w Cieszynie potwierdzono zakażenie koronawirusem. Jedna z pracownic zmarła. Przebywała na kwarantannie w domu po tym, jak wyszedł jej pozytywny test."
2020-06-11 20:24:39
Atenka3: Cieszyńska skarbówka w żałobie:(
Musisz się zalogować, aby móc wystawiać komentarze.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.
To również może Ciebie zainteresować:
Ostatnio dodane artykuły: