Google bombing a prezydent. Bez wyroku w sprawie obrazy
Miesiąc temu dobrowolnie poddał się karze, dzisiaj jednak zmienił decyzję. Przed bielskim sądem miał zapaść wyrok w sprawie oskarżonego o obrazę prezydenta. Marek W. – mieszkaniec Cieszyna, tak wypozycjonował stronę w wyszukiwarce Google, że po wpisaniu obraźliwego słowa – jako pierwsza pojawiała się strona Kancelarii Prezydenta. Dzisiaj odbyła się druga rozprawa, nie przyniosła jednak rozwiązania, bowiem obrońca z urzędu mecenas Jerzy Kamieniecki cofnął wniosek o dobrowolne poddanie się karze przez oskarżonego.
Dodatkowo jak argumentował mecenas, samo pozycjonowanie nie jest zabronione i często stosowane.
Także to, że oskarżony mówił publicznie, iż nie przepada za obecnym prezydentem, nie oznacza, że chciałby go obrażać - wyjaśniał obrońca. Apelował także do sądu, aby oddzielenie prowadzić sprawę nielegalnego posiadania przez oskarżonego programów komputerowych. Na to jednak sędzia Miłosz Borowski nie wyraził zgody.
Oskarżony, który przed miesiącem chętnie wypowiadał się do mediów – dzisiaj za radą adwokata powiedział tylko...
Kolejna rozprawa odbędzie się 5 stycznia
Jan Bacza
Czytaj także:
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.