Derby padły łupem Victorii!
Nie zabrakło emocji w derbowym starciu pomiędzy Victorią Hażlach i Błyskawicą Kończyce Wielkie. Gospodarze zaprezentowali się solidnie w pierwszej części spotkania, ale zabrakło groźnych sytuacji pod bramką Błyskawicy. - Za nami bardzo ciężki mecz. Pierwsza połowa pod nasze dyktando, pomimo że nie stworzyliśmy sobie stuprocentowych okazji. W poprzednich meczach chłopaki mieli problem wejść w spotkanie, ale dziś wyglądało to obiecująco – przyznał Mateusz Lizak, trener Hażlacha.
Po zmianie stron obraz gry się zmienił, bo do głosu doszli podopieczni Sławomira Macheja. Goście stwarzali groźne sytuacje, a po jednej z nich Andrzej Kraus trafił w poprzeczkę. Kluczowa okazała się 73. minuta, w której czerwoną kartkę otrzymał golkiper gości – Mateusz Filipiak - zatrzymując nieprzepisowo Patryka Kabiesza przed polem karnym. Sam poszkodowany postanowił uderzyć z rzutu wolnego i skierował futbolówkę do siatki. - Liczyłem na to. Patryk w tygodniu poświęcił nieco czasu na rzuty wolne i dziś to zaprocentowało. Mam dwóch napastników, z których korzystam. Wykonują kawał dobrej roboty. Czy Marcin Siekierka, czy ww. Patryk wprowadzają jakość, ale i zostawiają kawał serducha na boisku – dodaje szkoleniowiec Victorii.
- Druga połowa pozostawiła wiele do życzenia. Był moment, gdzie siły opadły. Kluczowe okazały się zmiany, na które zdecydowałem się zbyt późno. Derby rządzą się swoimi prawami – ocenił Lizak. - Postawiliśmy sobie cel przed sezonem i jest nim awans do Okręgówki. Aczkolwiek, nie popadałbym jeszcze w huraoptymizm, bo jeszcze nie dotarliśmy nawet do połowy sezonu. Mamy lidera, ale moim celem jest zebrać jak najwięcej punktów w tej rundzie i mocno przepracować zimę. I wtedy możemy myśleć o awansie – podsumował szkoleniowiec Hażlacha.
A klasa, 10. kolejka:
Victoria Hażlach - Błyskawica Kończyce Wielkie 1:0 (0:0)
75' Patryk Kabiesz
ap
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.