Zaloguj się
Jesteś nowy na OX.PL?
Zaloguj się
Jesteś nowy na OX.PL?
wiadomości

Czarownice, wianki, skarby… Obrzędy i wierzenia mieszkańców Śląska Cieszyńskiego na „śwyntego Jóna”

Dlaczego warto było w noc świętojańską zbierać rosę? Czemu trudno znaleźć Kwiat Paproci? Kiedy najlepiej zbierać zioła? Co zrobić, żeby zdobyć skarby? Przeczytaj i poznaj dawne wierzenia mieszkańców Śląska Cieszyńskiego związane z Nocą Kupały czy Nocą Świętojańską.

Przesilenie i najdłuższy dzień w roku

Dziś (20.06.2024) wypada najdłuższy dzień roku – będzie liczył 16 godzin i 46 minut, noc będzie zaś najkrótsza. Co ciekawe, przypadające tak wcześnie przesilenie nie zdarzyło się od ponad 200 lat – ostatnie przypadające tak wcześnie przesilenie miało miejsce w 1796 roku. Przesilenie letnie w tym roku wypada 20 czerwca o godzinie 20.50.

Noc Kupały czy Noc Świętojańska?

W skrócie - Noc Kupały [Święto Kupały, Kupalnocka, Sobótka] to jedno z najstarszych świąt ludowych obchodzonych wśród Słowian Wschodnich. Zwana też „słowiańskimi Walentynkami”. To wyjątkowe wydarzenie, odbywało się w najkrótszą noc roku, czyli w okresie przesilenia letniego – z 21 na 22 czerwca lub z 20 na 21 czerwca (w lata przestępne – jak to mamy w tym roku).

Obrzędy związane z Nocą Kupały mają głębokie korzenie w wierzeniach pogańskich i symbolizują przejście ze świata ciemności do światła.

Z biegiem czasu, po przyjęciu chrześcijaństwa, pogański obrzęd musiał zostać zastąpiony przez taki, który byłby dopasowany do nowej religii. Tak pojawiła się Noc Świętego Jana, czy też Noc Świętojańska obchodzona w pobliżu daty przesilenia, czyli w nocy z 23 na 24 czerwca. Z biegiem czasu oba święta połączyły się w świadomości ludzi w jedno.

Dziyń świyntego Jóna - nie wolno pracować w polu!

- W okresie letniego przesilenia, kiedy w gospodarstwie przychodzi czas kumulacji największej ilości prac polnych, zaznacza się obrzędowość nocy zwanej często świętojańską  […] zakazane było w tym dniu wykonywanie jakiejkolwiek pracy w polu, a już niemożliwe było kopanie w ziemi, bo ziemię się poruszy, przyjdzie burza, i wszystko zaleje. Wykonywanie pracy w tym niebezpiecznym dniu jest podobne w skutkach do przesilenia zimowego – pisze Małgorzata Kiereś w książce "Doroczna obrzędowość w społeczności zróżnicowanych religijnie na pograniczu polsko-czesko-słowackim. Opis etnograficzny".

Uwaga na czarownice! Zbierają zioła, rosę, chronią Kwiat Paproci

W tym wyjątkowym dniu bardziej niż zazwyczaj aktywne miały być czarownice – wierzono że przed działaniem czarownic chronią gałęzie lipy, jawora, orzecha laskowego ale muszą być umieszczone na granicy, tj. na drzwiach i oknach domu. „Czarownica nie dóndzie do takiego dómu bo widzi, że mo zagrodzone” – czytamy wypowiedz informatorki w książce Kiereś.

W św. Jana na zbiór ziół wybierały się czarownice, które wiedziały, że w tą noc ziele będzie najmocniejsze. Wiedźmy spotkać można było również w lesie, gdzie miały strzec przed śmiałkami Kwiatu Paproci – dlatego też niełatwo było go znaleźć.

Rosa dla dziewcząt i... czarownic

Dodatkowa aktywność czarownic miała się objawiać też zbieraniem przez nie rosy, która – jak wierzono – miała tej nocy magiczne właściwości. Dziewczęta zbierały ją i piły by być piękne i młode, a czarownice, by spędzać mleko od okolicznych krów.

- Ważnym zwyczajem dla młodych dziewcząt było chodzenie boso po rosie. Rosa, zbierana tego dnia przed wschodem słońca, dodawała urody i szczęścia na dalsze lata. Nie dziwi, więc fakt, że znając jej magiczną moc czarownice przed wschodem zbierały rosę do maselnicy mówiąc: zbieram pożytek, ale nie wszytek w celu odebrania mleka wszystkim krowom w sąsiedztwie. Przezorne gospodynie w obawie przed działaniem czarownic kropiły całe gospodarstwo święconą wodą. W Wiśle zanotowano, że staro baba chodziła po rosie rano z dzichtą, tak jej nazhie- rała aż się jej z dzichty lało i wtedy jak podchodziła do gospodarstwa nie mieli mleka – czytamy w książce „"Doroczna obrzędowość […].”

Była też rosa leczniczym eliksir miłości, komu się uda ja zebrać i napić zazna miłości prawdziwej.

Majenie i wicie wianków

Inne zwyczaje tego dnia związane są z majeniem – czyli przyozdabianiem domu i obejścia gałązkami drzew - głównie jawora, dębu, lipy, leszczyny, bo to są drzewa rodzące (zakazana była osika). Gałązki rodzących drzew wtykano w pola, aby w ten sposób odpędzić wszystkie szkodniki z pola oraz celem zabezpieczenia płodności ziemi. Tego dnia robiono też wieńce z ziół, kwiatów i gałązek rodzących drzew. Rozpowszechnionym zwyczajem na tym pograniczu było majenie gałązkami lipy, leszczyny jako zabezpieczenie przed burzą, gradobiciem i czarownicami.

Zioła – te w św. Jana są magiczne

W tym dniu zioła miały mieć większą moc niż zazwyczaj. Dlatego wybierano się na zielarskie łowy (podobnie jak czyniły to czarownice – sic!).

- Najważniejsze zioła, które należy zebrać tego dnia w południe to macierzanka, wodna kończyna, bałuszanka, goścula, kurze stopki i rozchodnikowe ziele - pisze Małgorzata Kiereś

Wierzono, że św. Jan chrzci wszystkie rośliny, stad ich magiczna moc nie tylko przy pozyskiwaniu zdrowia, ale głownie pozyskaniu przyszłego „galana” - tego dnia młode góralki z Kysuc kładły zioła pod poduszkę wierząc, że ich moc pokaże, kto będzie przyszłym mężem. Ten, kto się przyśni, w tę noc miał być przyszłym wybrankiem.

Wianki na wodzie lub na…drzewie

„W dzień św. Jana Chrzciciela wiły dziewczęta wieńce z białej koniczyny, tylko z samych kwiatów, i rzucały na słodką, jabłoń przez głowę tak długo, póki się wianuszek nie zahaczył o gałąż lub konar. Ile razy wrzucić musiała, za tyle lat się wydała”. Inne związane wicie wianków i rzucanie ich na konary drzew, na którym z nich zawiesi się wianek za tyle lat wyjdzie za mąż” – opisuje Kiereś.

Gdzie indziej dziewczyny pletły wianuszki z polnych kwiatów, które w tym czasie zakwitły, aby o północy puścić wiamuszki na wodę. „ Tym samym odczytywały swoją przyszłość z wybranym chłopcem. Często do wianuszka dawały świece, którą zapaliły puszczając wianuszek na wodę. Przy puszczaniu wianka na wodę wypowiadała następującą formułkę:

Veľký Bože, svätý Jane

Prosim teba ponižene

Povedz ty mne sám

Za koho sa vdám

Ogień zabezpiecza i odgania złe moce

Często u górali śląskich oblatywano pola z zapalonym kawałkiem drewna. - Do kadłubka zrobionego z kory drzewa nalewano żywicy, następnie zapalano i z palącą się pochodnią oblatywano pola wołając „źrej żytko, żrej", aby w ten sposób odpędzić wszystkie szkodniki z pola celem zabezpieczenia płodności ziemi – czytamy w książce istebniańskiej etnolog.

Ogień miał moc oddziałującą również na ludzi - To właśnie ogień był największym symbolem tej nocy. […] Tradycja palenia ognisk w świętojańską noc znana była na całym góralskim pograniczu. Praktykowane było przeskakiwanie przez ogień jako popis siły i męskich umiejętności – pisze Kiereś.

W niektórych wsiach przynoszono stare miotły, które maczano w nafcie, podpalano i używano jako pochodnie tego wieczoru.

Młodzi idą na rykowisko… Święto miłości wszelakiej

- Druga grupa zwyczajów związana jest z wyraźnie miłosnym zalotnymi erotycznym świętem związanym nocą świętojańską, o której w tradycji mówiono, że to noc wszelkiej miłości dla młodych ludzi. Powiadali starzi ludzie, że młodzi idóm na rykowisko, tóż ich chałupy trza puścić, też cosi dlo sebie muszym mieć nie jyny ta robota w poluopisuje Kiereś

Spotkanie się młodych następowało zawsze wokół ognisk, które rozpalano późnym wieczorem na polach, przy lesie, a wiele razy wysoko w górach z dala od domów. Zabawa trwała do świtu, śpiewali, potańcowali, a co niektórzy zagłębiali się w lesie, by „szukać kwiatu paproci”.

Najważniejsze było znaleźć i zobaczyć kwiat paproci, który zakwita oczywiście tylko raz w roku i to w świętojańską noc. Opowiadali starka, że worce w niego wierzyć wspomina wiślańska gażdzinka - bo kwiat paproci dycki kwitnie w tó noc, ale dycki o północy, gdo go nóndzie to będzie fest bogaty. Al w tóm noc też w lesie chodzóm czarownice i one go dycki zasłaniają i nigdy go nie idzie nójść” – czytamy w książce Kiereś.

Skarb w skale ukryty

W tą wyjątkową noc ludzie dobrego serca mogli też znaleźć skarby:

- Wyjątkowa magia tej świętojańskiej nocy otwierała skały, a ludzie dobrego serca mogli ujrzeć ukryte tam skarby. Podobnie otwierają się skały, pieczary i góry na terenie Żywiecczyzny, Beskidu Śląskiego – pisze Kiereś.

 


Niezależnie, czy zamierzacie wybrać się dzisiejszej nocy poszukać Kwiatu Paproci, czy nazbierać ziół, znaleźć skarby, a może w innym, romantycznym zgoła celu – Niech się darzy!

Jeśli świętować będziecie dopiero w następne dni – zobaczcie, jakie imprezy świętojańskie przygotowano w regionie –  TUTAJ.

 

 

Oprac. Natasza Gorzołka

źródło: ox.pl
dodał: NG

Komentarze

1
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze internautów. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane.
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Zobacz regulamin
2024-06-21 21:41:24
AntyklerForte+: Taka okazja, a najbardziej znany ksiądz od egzorcyzmów salcesonem siedzi za malwersacje na setki milionów. Prokuratura mówi, że z PiS lody kręcił. Daliby księdzu szamanowi przepustkę i smycz na ten jeden dzień, biskup na pewno poręczy i kaucje wpłaci.
Musisz się zalogować, aby móc wystawiać komentarze.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.
To również może Ciebie zainteresować:
Ostatnio dodane artykuły: