305 km podróży w czasie
Linia ta stanowiąca jeden z nerwów komunikacyjnych cesarstwa austro – węgierskiego, łącząca Śląsk Cieszyński, zwłaszcza hutniczy Trzyniec z ówczesnymi Górnymi Węgrami (obecna Słowacja) aż do Koszyc stanowiła również strategicznie ważny przedmiot sporu w okresie zatargów polsko – czeskich po I wojnie światowej. Zwycięska akcja dyplomatyczna Czechów spowodowała, że magistrala pozostała w całości na obszarze młodej Czechosłowacji aż do przejęcia Zaolzia przez Polaków w roku 1938.
Dziś ten ważny szlak kolejowy o długości 305 kilometrów (od Czeskiego Cieszyna do Koszyc) tętni życiem w ruchu osobowym. Możemy podziwiać rozmach niedawno odrestaurowanego dworca w Czeskim Cieszynie i inwestycje na odcinku z Czeskiego Cieszyna do Jabłonkowa, co świadczy o prężności upadłego u nas sektora transportu publicznego. Jadąc przez Zaolzie, spotykamy też polskie napisy z nazwami miejscowości na przystankach kolejowych. Niestety, widać także czasem tabliczki zamazane sprayem i porozbijane kamieniami.
Dla pasażera – turysty z Polski kolej ta daje sposobność podziwiania pięknych krajobrazów, obserwowania szczególnie interesujących ziem pogranicza, poznawania mieszkańców kilku krajów europejskich, nie tylko Czechów i Słowaków, ale także Polaków, Ukraińców, Romów, Węgrów i innych. Bowiem w wagonach i na stacjach możemy usłyszeć wiele języków i dialektów.
Jadąc na wschód na początku przemierzamy Zaolzie, podziwiając stoki Beskidów, przejeżdżamy samo centrum wielkiej trzynieckiej huty, aby poprzez Nawsie k. Jabłonkowa dotrzeć do Mostów k. Jabłonkowa. Wieś ta znana jest z kultywowania lokalnych, polskich tradycji. W Mostach przejeżdżamy wielki tunel, by znaleźć się już w Svrczinovcu na Słowacji. Przekraczamy historyczną granicę między Księstwem Cieszyńskim a dawnymi Węgrami, by znaleźć się w słowackim obecnie regionie Kysuce. Warto tu zwrócić uwagę na oryginalne kształty górskich kopców.
Stolicą regionu położonego wśród malowniczych zakoli Kisuczy i Wagu jest Czadca, centrum górali czadeckich. Od 1938 roku do wybuchu II wojny światowej dworzec pozostawał także w polskich rękach. Od Czadcy na wschód na dworcach zobaczymy tablice pamiątkowe upamiętniające Słowackie Powstanie Narodowe w r. 1944. Dalej docieramy do Żyliny, stolicy województwa, terenów dawniej związanych z działalnością słynnego Janosika. Blisko stacji Budatin, poprzedzającej Żylinę nad Wagiem mijamy węgierski zamek z imponującą kolekcją wyrobów z drutu - narodowego rzemiosła na Słowacji. Warte odwiedzenia centrum Żyliny zwiastuje widok dwóch symetrycznych wież kościoła św. Trójcy reprezentujących oryginalne w formie wpływy bizantyjskie. W hallu dworca żylińskiego, podobnie jak w innych miastach na Słowacji zobaczyć możemy na ścianach malowidła z regionalnymi strojami ludowymi. Za Żyliną ukazuje się majestatyczny zamek Streczno nad Wagiem, dalej przejeżdżamy przez związane z historią Janosika miasta Rużomberok i Liptowski Mikulasz (gdzie stracono słynnego zbójnika na rynku w r. 1713). Będąc w miejscowości Vrutky należy dojechać do pobliskiego Martina – miasta imponujących muzeów, zobaczyć galerię Benki z kolekcją obrazów poświęconych Janosikowi i udać się do pobliskiego największego na Słowacji skansenu – 6km . od centrum miasta.
Region obejmujący województwo żylińskie to Fatra, kraina pięknych skał wapiennych i dalekie przedpole Tatr. Z peronów Żyliny nietrudno zauważyć połyskujące w słońcu tatrzańskie szczyty. Liptowski Mikulasz to serce kolejnego regionu Liptov. Dalej wśród zniewalających krajobrazów pojawiają się już Tatry z Popradem i jeziorem w Szczyrbskim Plesie. Następnym regionem na szlaku jest Spisz ze Spiską Nową Wsią, skąd niedaleko do imponującego Spiskiego Zamku, stąd blisko już do Koszyc, stolicy Słowacji Wschodniej – miasta austrowęgierskich kamieniczek i starej, węgierskiej katedry. Na wschód od Koszyc, także w pociągach, przeważać zaczyna język węgierski, coraz liczniej pojawiają się też wsie i dzielnice zamieszkałe przez Romów, które przypominają często osiedla krajów trzeciego świata.
Przez Koszyce cieszyniacy mogą najszybciej dotrzeć wśród rozległych słonecznikowych pól, łemkowskich wiosek i cerkiewek na Ukrainę, dokąd przez Michalovce swoich pasażerów wiozą ukraińskie autobusy do Użgorodu i Mukaczewa. Korzystając z kolei koszycko - bogumińskiej możemy dotrzeć na Zakarpacie, do nieznanej i malowniczej ojczyzny wielu narodów w składzie dzisiejszej Ukrainy, na Węgry i do Rumunii.
Magistrala koszycka - bogumińska gwarantuje podróż sentymentalną dla zakorzenionych na swojej ziemi mieszkańców Śląska Cieszyńskiego, bowiem łączyła naszych przodków z odległymi zakątkami dawnej CK monarchii. Zza szyb luksusowych często pociągów za stosunkowo nieduże pieniądze obserwować możemy dziś ślady historii i dynamikę zmian, racząc się legalnie doskonałym piwem czeskim i słowackim.
Mój dziadek, Jan Broda jako dziecko uczył się geografii, zbierając od pasażerów zużyte już kolejowe bilety; ja dzięki kolei koszycko - bogumińskiej odwiedziłem wiele miejscowości na Zaolziu i na Słowacji.
Myślę, że ten szlak kolejowy stanowi ciekawą propozycję na jesienny weekend. Rozkład jazdy jest bardzo atrakcyjny dla turystów. Podróż z Czeskiego Cieszyna do Koszyc koleją trwa zwykle około czterech i pół godziny.
Szymon Broda
Czeski portal z rozkładem jazdy wszystkich środków transportu – www.idos.cz
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.