Stalownicy odrobili straty z pierwszego meczu, ale w karnych lepsi byli Finowie
O tym, jak ważne to było spotkanie dla Trzyńca, świadczy fakt, że w WERK Arenie zgromadziło się ponad 5 tysięcy kibiców. W wyjściowym składzie nie zabrakło reprezentanta Polski, Arona Chmielewskiego. Jednak Stalownicy nie byli w zbyt komfortowej sytuacji, gdyż to Finowie przywieźli ze sobą dwubramkową zaliczkę, i to oni byli jedną nogą w finale.
Ale mecz rozpoczął się od potężnego ciosu gospodarzy, a konkretnie Martina Ruzicki, który już w 3. minucie pokonał golkipera Jyvaeskylae, Juho Olkinuorę. Niestety, to był jedyny pozytywny akcent w pierwszej tercji, która padła łupem gości. Najpierw Vainio, a potem Immonen wyprowadzili gości na prowadzenie.
Exactly what they needed! @hcocelaricz open the score through Růžička early in the 1st period! ?#ChampionsGoBeyond pic.twitter.com/uKxWSUf4qI
— Champions Hockey League (@championshockey) 16 stycznia 2018
Wydawało się, że losy awansu są już przesądzone, ale Stalownicy w kolejnych dwóch tercjach dokonali obrotu. W drugiej części padła tylko jedna bramka. Strzał Arona Chmielewskiego dobił Michal Kovarcik i po czterdziestu minutach był remis, 2:2. Ostatnią tercję podopieczni Varadi zagrali va banque i to im się opłaciło. Efektem ich ryzykownej gry były dwa trafienia, które dołożyli David Musil oraz Ondrej Kovarcik. WERK Areną wybuchła radością. Wynik 4:2 utrzymał się do końca regulaminowego czasu gry.
Dogrywka rozstrzygnięcia nie przyniosła i o tym, kto zagra w finale Ligi Mistrzów, miały zadecydować rzuty karne. Niestety, z czterech prób, gospodarze ani jedną nie wykorzystali. Z kolei w fińskim zespole strzelców było dwóch - Immonen oraz Suomela - i to oni zapewnili przepustkę, swojej drużynie, do finału.
.@JYPJyvaskyla took the lead in the shootout thanks to Mr. Immonen - he scored the first goal in round three already #ChampionsGoBeyond pic.twitter.com/iipBHQ7JXy
— Champions Hockey League (@championshockey) 16 stycznia 2018
- Brak uzyskania awansu do finału, który rozegrano by u nas, bardzo nas martwi. Ale z moich zawodników jestem dumny, bo dziś zagrali bardzo dobrze. Udało im się obrócić losy spotkania, a w dwóch tercjach byli wyraźnie lepsi. Mieliśmy sporo sytuacji, ale nie wykorzystaliśmy je. Cały nasz występ w Chmapions League Hockey był, z naszego punktu widzenia, udany, a chłopakom dodał sporo doświadcznie do dalszej kariery - przynał trener Trzyńca, Vaclav Varada, na pomeczowej konferencji.
Liga Mistrzów, półfinał, pierwszy mecz 2:4
HC Ocelari Trinec - Jyvaeskylae 4:2 (1:2, 1:0, 2:0)
3. M. Ruzicka, 26. M. Kovarcik, 48. D. Musil, 51. O. Kovarcik - 11. Vainio, 18. Immonen
Andrzej Poncza
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.