SAPERZY W AKCJI
Podczas bronowania pola za stawami pracownik RKS-u Goleszów zauważył żelastwo wystające z ziemi. Policja zabezpieczyła teren, a resztą zajął się patrol saperski. - Ten mniejszy pocisk ma kaliber 50 mm i jest pełny, z ładunkiem, a dwa pozostałe, skorodowane w połowie, to kaliber 82 mm. Są pozostałością z ostatniej wojny. Zresztą to nie pierwsza nasza wizyta w cieszyńskim regionie. Sporo wezwań przyjmujemy z okolic Pruchnej i Strumienia - usłyszałem od chorążego dowodzącego akcją.
W ulewnym deszczu jego podkomendni wykopali metrowej głębokości dół, włożyli do niego
pociski i zasypali je ziemią formując mały kopczyk. Wszyscy musieli odsunąć się na odległość 100 metrów. O godz. 13.22 zawyła podręczna syrena i dał się słyszeć głuchy odgłos wybuchu. W górę wzniósł się pióropusz ziemi. Saperzy zniszczyli niewypały odpalając zdalnie tzw. plastyk.
- Taka robota to prawdziwy relaks - żartowali żołnierze. - Niedawno koło Rybnika unieszkodliwialiśmy 24 bomby lotnicze - komentowali zwijając drut od detonatora i chowając saperki. Policyjny radiowóz na sygnale po chwili pilotował ekipę do Kończyć Małych, gdzie podczas orki rolnik znalazł kolejny niewypał,
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.