Sąd uznał, że wybory wójta Istebnej są nieważne
13.03.2003 0:00
Katowicki Sąd Apelacyjny postanowił unieważnić wybory wójta w gminie Istebna. O zwycięstwie Danuty Rabin zdecydowały dwa głosy. Walka o stanowisko wójta w Istebnej była zaciekła. Rabin wygrała w pierwszej turze z Józefem Michałkiem zaledwie dwoma głosami.
W trakcie kampanii wyborczej proboszcz rzymskokatolickiej parafii wezwał wiernych do głosowania na katolików i zaatakował luterankę Rabin, stwierdzając, że rządzi gminą od dziesięciu lat i czas na zmiany.
Michałek już w dzień po wyborach wniósł protest wyborczy. Stwierdził, że Obwodowa Komisja Wyborcza nr 4 w Koniakowie błędnie zakwalifikowała cztery głosy, które zostały oddane na Michałka. - W komisji było siedem osób. Część uznała te głosy za ważne, część za nieważne - mówi Michałek.
29 listopada bielski Sąd Okręgowy uznał wybory wójta Istebnej za ważne.
W uzasadnieniu sędzina powiedziała, że to komisja wyborcza ustala liczbę głosów ważnych i nieważnych, a nie sąd, który nie ma takich kompetencji. Sprawa trafiła do katowickiego Sądu Apelacyjnego, który rozstrzygnął sprawę na korzyść Michałka. - Na razie nie dotarły do nas postanowienia sądu, sprawę znamy tylko z rozmów telefonicznych - mówi Andrzej Adamek, dyrektor bielskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego.
W przypadku unieważnienia wyborów termin nowego głosowania ogłasza wojewoda w ciągu siedmiu dni od zakończenia postępowania sądowego. Na razie postępowanie jeszcze się nie zakończyło. Sąd Apelacyjny musi teraz przesłać akta sprawy do bielskiego Sądu Okręgowego.
W trakcie kampanii wyborczej proboszcz rzymskokatolickiej parafii wezwał wiernych do głosowania na katolików i zaatakował luterankę Rabin, stwierdzając, że rządzi gminą od dziesięciu lat i czas na zmiany.
Michałek już w dzień po wyborach wniósł protest wyborczy. Stwierdził, że Obwodowa Komisja Wyborcza nr 4 w Koniakowie błędnie zakwalifikowała cztery głosy, które zostały oddane na Michałka. - W komisji było siedem osób. Część uznała te głosy za ważne, część za nieważne - mówi Michałek.
29 listopada bielski Sąd Okręgowy uznał wybory wójta Istebnej za ważne.
W uzasadnieniu sędzina powiedziała, że to komisja wyborcza ustala liczbę głosów ważnych i nieważnych, a nie sąd, który nie ma takich kompetencji. Sprawa trafiła do katowickiego Sądu Apelacyjnego, który rozstrzygnął sprawę na korzyść Michałka. - Na razie nie dotarły do nas postanowienia sądu, sprawę znamy tylko z rozmów telefonicznych - mówi Andrzej Adamek, dyrektor bielskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego.
W przypadku unieważnienia wyborów termin nowego głosowania ogłasza wojewoda w ciągu siedmiu dni od zakończenia postępowania sądowego. Na razie postępowanie jeszcze się nie zakończyło. Sąd Apelacyjny musi teraz przesłać akta sprawy do bielskiego Sądu Okręgowego.
Komentarze
0
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze internautów.
Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane.
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Zobacz
regulamin
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Musisz się zalogować, aby móc wystawiać komentarze.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.
To również może Ciebie zainteresować:
Ostatnio dodane artykuły: