Podsumowanie i zapowiedź Cukrownika
Cukrownik, na inaugurację sezonu, udał się do Radomia, gdzie przyszło mu się zmierzyć z beniaminkiem 1. Ligi. Podopieczne Mirosława Stańka przegrały całe starcie minimalnie, 4:6. - Założenia przedmeczowe były takie: dwa punkty zdobywamy na pierwszym stole, jeden z debla, a trzech oczek szukamy na drugim stole - twierdzi trener chybianek. - Na pierwszym stole udało się wywalczyć dwa punkty, ale nie powiodło się w deblu, który zagraliśmy eskperymentalnie. Dołączyła do nas Aga Jończyk, więc dla Jolanty Pękały był to pierwszy mecz u jej boku. I tak zagrały bardzo dobrze, ale troszkę słabiej zagrał drugi stół, gdzie nie udało się znaleźć trzech punktów. Nie jestem zadowolony z tego wyniku. W najgorszym wypadku miał być remis, a my przegraliśmy - po prostu byliśmy słabsi - dodał.
Cukrownik, w ubiegłym sezonie, był blisko awansu do Ekstraklasy, ale zatrzymał się na barażach, z których górą wyszedł Białystok. A jak Mirosław Staniek spogląda na ten sezon? - Boję się, że możemy grać w dolnej połówce. Wzmocniliśmy się przed sezonem, bo dołączyła ww. Jończyk, ale z tego co widzę, drużyny, które awansowały do 1. Ligi wzmocniły się zawodniczkami z Ekstraklasy. Bardzo mocne jest Jastrzębie i bardzo mocny jest Radom, z którym zmierzyliśmy się, a przecież obie drużyny to beniaminki - ocenia trener.
W sobotę, chybianki rozegrają pierwsze spotkanie we własnej hali, a gościć będą drugą drużynę Bronowianki Kraków, z którą w ubiegłym sezonie rozegrały zacięte pojedynki. - Z rezerwami nigdy nie wiadomo, w jakim składzie przyjadą. Dla mnie to będzie ciekawy mecz, a taki też będzie z pewnością z Tarnowskimi Górami, bo spotkania z nimi są zawsze piekielnie wyrównane - dodaje opiekun tenisistek stołowych Cukrownika. Początek jutrzejszego (sobotniego) spotkania chybianek o godz. 13.
AP
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.