Po co psy chodzą za granicę? Spotkanie socjologów w Avionie
Wszystko zaczęło się od starego, dobrze znanego dowcipu, który opowiedziała Jiřina Šiklová. Na granicy polsko-czeskiej spotykają się dwa psy biegnące co sił w przeciwnych kierunkach. - Po co biegniesz do nas ? - pyta ten czeski. - Jak to po co? Nażreć się! A ty do Polski? - Głośno się wyszczekać - odpowiada czeski.
Z czasem jednak nie była już tak zabawnie, ani optymistycznie. Radosław Zenderowski i Jiřina Šiklová zwracali uwagę na miałkość polskiej i czeskiej klasy politycznej, debaty publicznej czy upadający poziom mediów. Zgodzili się także co do znaczenia (to realne niebezpieczeństwo dla państw graniczących z byłymi państwami ZSRR) ostatnich wydarzeń na Ukrainie dla przyszłości Europy. - W mojej ocenie odwieszenie poboru do wojska w Polsce to tylko kwestia czasu - przekonywał Zenderowski.
Dyskusję prowadził dr Tadeusz Siwek z Uniwersytetu Ostrawskiego. Rozmówcom towarzyszyła Irena Adamczyk z Muzeum Śląska Cieszyńskiego, która pełniła obowiązki tłumaczki, dzięki niej spotkanie było w całości zrozumiało dla osób nie znających języka polskiego czy czeskiego.
Spotkanie socjologów rozpoczęło drugą edycję organizowanego przez Bibliotekę Miejską w Czeskim Cieszynie i Zamek Cieszyn cyklu "Bez stereotypu. Polacy i Czesi o sobie nawzajem”.
(łg)
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.