Nadajniki szkodzą?

27 kwietnia brenneńscy radni dyskutowali o planach budowy w Górkach dwóch stacji bazowych telefonii komórkowej. O zajęcie stanowiska w tej sprawie zaapelowali do władz górczanie, mimo to Rada Gminy nie podjęła żadnej oficjalnej uchwały. Nie znaczy to jednak, że radni nie mają w tej kwestii własnego zdania.

Przypomnijmy, 8 marca w góreckiej remizie OSP odbyło się zebranie, na którym mieszkańcy stanowczo zaprotestowali przeciw obu inwestycjom. Zawiązał się także 5-osobowy Społeczny Komitet Sprzeciwu Budowie Stacji Bazowych GSM w Górkach.

- Mieszkańcy Górek są przeciwni tym inwestycjom, z uwagi na bardzo dużą szkodliwość pola elektromagnetycznego wytwarzanego przez stacje bazowe telefonii komórkowej. Szkodliwość pola elektromagnetycznego jest szeroko udokumentowana przez liczne badania medyczne, niestety, tego typu informacje są z reguły pomijane w środkach masowego przekazu - mówi Jacek Płaszczyk, przewodniczący komitetu.
Dodaje on, że komitet koordynuje działania górczan w toczącym się właśnie postępowaniu administracyjnym. Mieszkańcy na jednym z zebrań podjęli również uchwałę zobowiązującą Radę Gminy Brenna do zajęcia stanowiska w tej sprawie.

Stanisław Heller, przewodniczący Rady Gminy Brenna, tłumaczy jednak, że do Rady Gminy (z wyjątkiem pisma od mieszkańców) nie wpłynął jeszcze żaden dokument wskazujący, że nadajniki stwarzają jakiekolwiek zagrożenie.

- Na tym etapie nie mamy więc podstaw do podjęcia takiej uchwały, bo inwestor mógłby ją zaskarżyć. Musimy mieć przesłanki do podejmowania określonych decyzji, ale zapewniam, że stanowisko rady będzie czytelne. Samorząd nie może przecież działać przeciw mieszkańcom - stwierdza S. Heller.

Wójt Tadeusz Mendrek również uważa, że choć od telefonii komórkowej nie ma odwrotu, o usytuowaniu góreckich nadajników trzeba dyskutować. - Ich obecna lokalizacja na pewno jest zła i my zaopiniujemy ją negatywnie, gdyż inwestor chce osiągnąć swój cel najmniejszym kosztem - mówi T. Mendrek.