Medalistka z Tokio pomaga Cieszyniakowi!
O zamiarze zorganizowania licytacji i przekazania zebranych w sten sposób środków dla Miłoszka z Cieszyna Maria Andrejczyk poinformowała na swoim oficjalnym profilu w mediach społecznościowych - Długo na tym nie myślałam, była to pierwsza zbiórka, na jaką weszłam i wiedziałam, że jest to ta właściwa. Miłoszek, tak jak i nasz Antoś, ma poważną wadę serca, potrzebna jest operacja. Ma też wsparcie z góry od Kubusia- chłopca, który nie zdążył na czas, ale wspaniali ludzie zdecydowali się przekazać jego środki Miłoszkowi. I w ten właśnie sposób ja również chcę pomóc. To dla niego wystawiam na licytacje swój srebrny medal Igrzysk Olimpijskich. Wspólnie z mamą Miłosza oraz moim managerem zastanawialiśmy się jak najsprawniej przeprowadzić zbiórkę – informuje olimpijka.
Licytacja odbywa się pod postem, w którym Maja Andrejczyk informuje o wszystkim, oficjalne oferty weryfikacja chętnych odbywa się przez wiadomość prywatną. Cena wywoławcza medalu to… 200.000 złotych. Na leczenie chłopca potrzeba jednak znacznie więcej - Miłosz na operacje serduszka potrzebuje ponad 1,5 mln zł. Zebrana jest połowa- my celujemy w drugą- 700 000 zł – napisała medalistka.
Zbiórka na leczenie chłopca dostępna jest tutaj. Obecnie (13.08) rodzice Miłoszka uzbierali już 1.000.000 na leczenie, jednak sporej kwoty wciąż brakuje - Obecnie synek jest pod opieką hospicjum domowego. Nie nadaje się już na pacjenta poradni kardiologicznej. W Polsce nie są nam już w stanie pomóc. Miłosz jest bardzo słaby – boję się, że któregoś dnia po prostu się nie obudzi. Jego śmiertelnie chore serce nie wytrzyma...Ostatnią nadzieją jest operacja w Stanford w USA. Aby jednak szpital wyznaczył termin, musimy zapłacić 80% kwoty. Brakuje nam ogromnych pieniędzy, a czasu już właściwie nie ma! – pisze pani Monika, mama chorego Miłoszka.
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.