Zaloguj się
Jesteś nowy na OX.PL?
Zaloguj się
Jesteś nowy na OX.PL?
wiadomości

Kolejny przykład kłótni lekarzy o sprzęt

Ośrodek w Puńcowie jako jedna z nielicznych tego typu placówek w naszym powie­cie, mieści się w budynku na­leżącym do gminy. Jeszcze kilka lat temu było tu także przedszkole, a obecnie siedzi­bę ma biblioteka. Goleszowski NZOZ przejął ośrodek w 1999 r. W grudniu ubiegłego roku złożył w gminie wypo­wiedzenie umowy dzierżawy. - Wiązało się to z faktem, że początkowo, w myśl kontrak­tów z kasą chorych, ośrodek miał być czynny do godziny osiemnastej. Nie było takiej możliwości, więc wypowie­działyśmy umowę - tłumaczy Elżbieta Mrózek, jedna z właścicielek goleszowskiego NZOZ-u.

   Gmina niemal natychmiast ogłosiła przetarg na dzierżawę przychodni. Tymczasem wła­dze Narodowego Funduszu Zdrowia zaczęły zmieniać front i coraz realniejsze stawa­ło się podpisanie aneksów do umów, zwalniających lekarzy z niektórych usług. W tej sy­tuacji właścicielki ośrodka w Goleszowie złożyły w Urzę­dzie Gminy pismo z prośbą o cofnięcie przetargu i przekaza­nie im ponownie puńcowskiej placówki. - Była taka próba, jednak działo się to już po ogłoszeniu przetargu i złoże­niu pierwszej oferty - mówi Zbigniew Wacławik, wójt gminy.

   Jak się okazało do rywali­zacji o ośrodek w Puńcowie stanęła Joanna Śliwka, lekar­ka, która pracowała tam od lat, zatrudniona przez goleszowski ośrodek. I wygrała. - Jedynym kryterium była cena - mówi Z. Wacławik. Lekarka z Puńcowa zaoferowała wyższą cenę.

   Okres wypowiedzenia umowy dzierżawy minął z końcem lutego, wówczas też goleszowski NZOZ wyprowa­dził się z Puńcowa, zabierając całe wyposażenie ośrodka. – Zniknęły nawet umywalki -mówi J. Śliwka. E. Mrozek tłumaczy, że jej NZOZ prze­prowadził w ośrodku poważ­ny remont i panie zabrały tyl­ko to, co do nich należało. Co zaś do pozostałego wyposaże­nia, było ono dzierżawione od ZZOZ-u. - Nikt się do nas nie zwrócił z prośbą o przeniesie­nie dzierżawy na nowego wła­ściciela - mówi E. Mrozek. Dodaje, że przekaże do Puń­cowa stare umywalki, karnisze, które zostały zdjęte podczas remontu. Po piśmie J. Śliwki w sprawie przejęcia części sprzętu, do ośrodka wrócą też lodówka i pralka.

Z przychodni zniknęły również karty pacjentów. E. Mrozek tłumaczy, że należą one do NZOZ-u, który prowa­dził ośrodek. Nie ma tu żad­nego znaczenia, że niektóre z nich zakładała J. Śliwka. - Musimy trzymać te karty. Je­śli będziemy miały jakąś pod­stawę prawną do ich przeka­zania, na pewno to zrobimy -mówi lekarka z Goleszowa. To właśnie brakiem kart najbar­dziej oburzeni są mieszkańcy wsi. - Leczą się tu już od 40 lat. Te panie ani nie zakładały mojej karty, ani nigdy mnie nie leczyly - denerwuje się Urszu­la Sztwiertnia, mieszkanka Puńcowa. Żeby było śmiesz­niej, wśród zabranych kart jest także dokumentacja J. Śliwki, która również leczyła się w ośrodku.

   Pacjenci próbuj ą odzyskać swoją dokumentację, jak do­tąd jednak z marnym skut­kiem. Nie pomogły mediacje wójta, który zaproponował, że będzie pośrednikiem przy przekazywaniu kart. Nie dała też nic jego propozycja, że pracownicy urzędu skserują wszyskie karty. Mieszkańcy nie chcieli się zgodzić, aby urzędnicy mieli dostęp do ich danych medycznych. - Ta pro­pozycja jest nadal aktualna. Nie muszą tego robić nasi pra­cownicy, może to być na przy­kład pielęgniarka - tłumaczy wójt. Za kopiowanie doku­mentacji puńcowianie nie mu­sieliby płacić, koszty zostały­by pokryte z diet radnych oraz pensji wójta.

   Ośrodek był na domiar złe­go pozbawiony telefonu. Przez kilka dni mieszkańcy wsi nie mogli się dodzwonić do swo­jej lekarki, bo w słuchawce odzywał się goleszowski NZÓZ. - To nie jest ich numer - denerwuje się mieszkanka wsi. I dodaje, że pierwsze czte­ry telefony w Puńcowie należały do księdza, szkoły, straży pożarnej i właśnie ośrodka. Ten ostatni numer nigdy się nie zmienił.

- Nie rozumiem, jak to w ogóle możliwe, aby pani Śliw­ka wygrania przetarg. Nie ma przecież kontraktu z fundu­szem. Jej pacjenci przychodzą do nas po skierowanie do le­karzy specjalistów - twierdzi E. Mrozek. Sama zainteresowana przyznaje, że kontraktu w tej chwili rzeczywiście nie ma, jednak w najbliższych dniach spodziewa się załatwienia wszystkich formalności.

   Prawda jest też taka, że pacjentom z Puńcowa czy Lesznej trudno byłoby do­jeżdżać do Goleszowa, bo ze stolicą gminy nie ma połącze­nia autobusowego.
źródło: gzc
dodał: M.G.

Komentarze

0
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze internautów. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane.
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Zobacz regulamin
Musisz się zalogować, aby móc wystawiać komentarze.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.
To również może Ciebie zainteresować:
Ostatnio dodane artykuły: