Karwina przegrywa u siebie
- Tak ważny mecz nam związał nogi. Mieliśmy wielki problem z grą, nie dawaliśmy sobie rady z utrzymaniem się przy piłce. To był słaby występ - tak podsumował spotkanie Frantisek Straka, trener karwińskich piłkarzy.
Goście wyszli na prowadzenie w 18. minucie, kiedy Jakub Peska skierował futbolówkę do bramki Karwiny, po tym jak Oscar przedłużył dośrodkowanie Kuchty. Gospodarze mogli wyrównać za sprawą Hanouska, ale pomocnik zmarnował stuprocentową okazję.
Spotkanie ożyło znacznie po 67. minucie, kiedy Liberec zaczął grać w "10", po czerwonej kartce dla Oscara. Kilka minut później, Bukata oddał strzał z dalszej odległości, ale piłka zatrzymała się na poprzeczce. Gospodarze miele jeszcze okazje do wyrównania, ale zabrakło im skuteczności.
- Strasznie męczymy się z wypracowaniem jakiejś okazji, a później łatwo ją marnujemy. Nie udało mi się ożywić gry, wprowadzając na boisko Gubę, ten błąd biorę na siebie. O tym meczu musimy zapomnieć i grać dalej - dodał 61-letni szkoleniowiec.
Niestety, karwińscy piłkarze nadal są na dnie tabeli. W sobotę czeka ich wyjazd do Zlina, któremu znacznie lepiej wyszedł początek sezonu. Po sześciu meczach mają na koncie 9 punktów i plasują się w czołowej "6".
AP
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.