Zaloguj się
Jesteś nowy na OX.PL?
Zaloguj się
Jesteś nowy na OX.PL?
wiadomości

Dzień Pamięci Ofiar Stanu Wojennego

Dokładnie 40 lat temu 13 grudnia 1981 roku w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej wprowadzono stan wojenny niezgodny z konstytucją. W trakcie jego trwania życie straciło 56 osób, internowano ponad 10 tysięcy działaczy związanych z „Solidarnością”, a tysiące kolejnych było inwigilowanych i zastraszanych. W rocznicę tego wydarzenia upamiętniamy wszystkich, którzy ponieśli ofiary na rzecz niepodległości naszego kraju oraz swobód narodowych i obywatelskich.

W niedzielę 13 grudnia 1981 r. o godz. 6 rano, Polskie Radio i telewizja nadały wystąpienie gen. Wojciecha Jaruzelskiego, w którym informował on Polaków o ukonstytuowaniu się Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego (WRON) i wprowadzeniu na mocy dekretu Rady Państwa stanu wojennego na terenie całego kraju. Władze komunistyczne jeszcze 12 grudnia przed północą rozpoczęły zatrzymywanie działaczy opozycji i "Solidarności". W ciągu kilku dni w 49 ośrodkach internowania umieszczono około 5 tys. osób. Decyzja o wprowadzeniu stanu wojennego zaakceptowana została 5 grudnia 1981 r. przez Biuro Polityczne KC PZPR. Gen. Jaruzelski otrzymał od towarzyszy partyjnych swobodę co do wyboru konkretnej daty rozpoczęcia operacji.

W ogromnej operacji policyjno-wojskowej użyto w sumie 70 tys. żołnierzy, 30 tys. milicjantów, 1750 czołgów, 1900 wozów bojowych i 9 tys. samochodów. Przygotowania do wprowadzenia stanu wojennego trwały ponad rok i były prowadzone ze szczególną starannością. Kontrolował je m.in. naczelny dowódca wojsk Układu Warszawskiego marszałek Wiktor Kulikow oraz ludzie z jego sztabu. Na potrzeby stanu wojennego sporządzono projekty różnych aktów prawnych, wydrukowano w Związku Sowieckim 100 tys. egzemplarzy obwieszczenia o wprowadzeniu stanu wojennego, ustalono listy komisarzy wojskowych mających przejąć kontrolę nad administracją państwową i większymi zakładami pracy, a także wybrano instytucje i przedsiębiorstwa, które miały zostać zmilitaryzowane.

W ramach operacji "Azalia" siły porządkowe MSW i WP zajęły obiekty Polskiego Radia i Telewizji oraz zablokowały w centrach telekomunikacyjnych połączenia krajowe i zagraniczne. Grupy milicjantów i funkcjonariuszy SB przystąpiły w ramach operacji o kryptonimie "Jodła" do internowania działaczy "Solidarności" i przywódców opozycji politycznej. Oddziały ZOMO zajęły lokale zarządów regionalnych "Solidarności", zatrzymując przebywające tam osoby i zabezpieczając znalezione urządzenia łącznościowe i poligraficzne. Do miast skierowano oddziały pancerne i zmechanizowane, które umieszczono przy najważniejszych węzłach komunikacyjnych, trasach wylotowych, głównych skrzyżowaniach, gmachach urzędowych i innych obiektach strategicznych.

W odpowiedzi robotnicy, stoczniowcy i górnicy rozpoczęli strajki, które brutalnie pacyfikowały siły bezpieczeństwa, głównie Zmotoryzowane Odwody Milicji Obywatelskiej (ZOMO). 16 grudnia 1981 r. doszło do najtragiczniejszych wydarzeń - w katowickiej kopalni "Wujek" ZOMO zastrzeliło dziewięciu górników, raniło zaś 23. W Gdańsku zaś odbyła się stutysięczna demonstracja, w trakcie której jedna osoba zginęła, a ponad 300 było rannych. Podobne wydarzenia miały miejsce dzień później w Krakowie. Demonstracje powtarzały się w 1982 r.

Wprowadzono godzinę milicyjną od godz. 22 do godz. 6 rano, a na wyjazdy poza miejsce zamieszkania potrzebna była przepustka. Korespondencja podlegała oficjalnej cenzurze, wyłączono telefony, uniemożliwiając między innymi wzywanie pogotowia ratunkowego i straży pożarnej. Zakazano wydawania prasy, poza "Trybuną Ludu" i "Żołnierzem Wolności".

Przeciwko wprowadzeniu stanu wojennego wystąpiły Stany Zjednoczone i inne kraje zachodnie. 23 grudnia 1981 r. prezydent USA Ronald Reagan ogłosił sankcje ekonomiczne wobec PRL, a kilka dni później podał do wiadomości, iż obejmą one także Związek Sowiecki, który jego zdaniem ponosił "poważną i bezpośrednią odpowiedzialność za represje w Polsce". W ciągu następnych tygodni do sankcji ekonomicznych przeciwko Polsce przyłączyły się inne kraje zachodnie.

31 grudnia 1982 r. stan wojenny został zawieszony, a 22 lipca 1983 r. odwołany, przy zachowaniu części represyjnego ustawodawstwa. Również na terenie naszego powiatu wiele osób było w tym okresie internowanych, zastraszanych, traciło pracę. Miejmy nadzieję, że nikt nie będzie musiał przeżywać takich wydarzeń kiedy człowiek strzelał do człowieka, a Polska była jednym wielkim domem, bez złości, zakłamania i nienawiści.

AK, inf. Pras.

źródło: ox.pl
dodał: red

Komentarze

67
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze internautów. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane.
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Zobacz regulamin
2021-12-13 08:20:44
Hejo: Poźniej taka żenada... rzeczywistość początku 3 RP: " Ja go kocham, ja go po prostu kocham" - takie słowa wypowiedział znany "obrońca demokracji" Adam Michnik do Wojciecha Jaruzelskiego podczas spotkania w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego !!! To są oni !
2021-12-13 08:24:53
Hejo: POst komunistyczne POmioty... z POparciem, dzisiaj w Zakładach Karnych przez osadzonych zawsze POnad 80 % w wyborach !
2021-12-13 08:41:45
czesiohill: dzięki Bogu, że tak się to skończyło. Wszystkim, którzy mają inne zdanie polecam "Gambit Jaruzelskiego".
2021-12-13 08:51:17
Vito: Hejo, nie boj się mówić otwarcie. Platforma jest pozostałością tamtego systemu. Do dziś pragną zniszczyć polskość. Wszędzie maja swoich patrykow i antyklerów, którzy w każdym słowa zieja nienawiścią do polskości.
2021-12-13 08:59:09
Hejo: Vito : Koń, jaki jest, każdy widzi !
2021-12-13 09:09:53
Drachenblut: Vito i Hejo ,jest zupełnie odwrotnie niż myślicie.To w Pisie jest najwięcej tajnych współpracowników tamtego systemu, to ten nieinternowany , który spał 13 grudnia marzy o powrocie PRLu ,a po stronie opozycji są właśnie ci , którzy byli wtedy internowani.
2021-12-13 09:18:38
Hejo: Drachenblut : zacznij od obejrzenia filmu "Nocna zmiana z 1992r." - To na początek ... zanim rzeczywistość będziesz zaklinać
2021-12-13 09:24:52
+święty+Patryk+: Michnikowi w dużej mierze Polska zawdzięcza wolność po '89, Jaruzelski można śmiało powiedzieć był najmniejszym w tamtych czasach złem, a PiS to pogrobowcy i spadkobiercy najczarniejszych kart historii komuny w PRL - z gomułkowatym Kaczorem, prokuratorem stanu wojennego Piotrowiczem i całą zgrają złodziei i oszustów na czele
2021-12-13 09:27:23
+święty+Patryk+: biorąc pod uwagę, że w Polsce w tamtym czasie stacjonowały setki tysięcy sowieckich żołnierzy, a cały kraj od dekad był po moskiewską kuratelą, śmiało można powiedzieć, że dzisiejsze poczynania bolszewickich uzurpatorów z PiS biją na głowę te z czasów PRL-u - zakresem bezczelności, obłudy, arogancji, chamstwa i przemocy wobec społeczeństwa
2021-12-13 09:31:42
+święty+Patryk+: stan wojenny rzecz jasna jest i będzie na różne sposoby obudowywany coraz większa ilością mitów i legend, niejeden z koniunkturalnych propagandystów pewnie żałuje, że ofiar śmiertelnych było wtedy tak mało - a prawda o nim jest taka, że wprowadził Polskę w okres kilkuletniej zapaści gospodarczej i politycznej, z której jednak jak się później okazało historia uczyniła przedsionek wielkich zmian - niestety na ledwie 25 lat, komuna wróciła wraz z kaczystami
2021-12-13 09:33:52
Boska Adela: drachenblut oni nie myślą, oni klepią zasłyszane hasła partyjnej propagandy PiS
2021-12-13 09:37:56
marat: Moskwa nie wyrażała chęci podjęcia się bezpośredniej interwencji Polsce. Zdaje się, że Berlin i Praga nie podzielały stanowiska ZSRR, któremu zmuszone zostały się podporządkować. Dość ciekawym wydarzeniem, poprzedzającym działalność WRON była Pacyfikacja Strajku w Wyższej Oficerskiej Szkole Pożarniczej... Warto zainteresować się wydarzeniem i tym, co wówczas znajdowało się na terenie tego obiektu.
2021-12-13 10:28:20
tom lem: ... czytając te komentarze , od razu można się zorientować po której stronie sami byli, lub ich familie, 13 grudnia ;-) i już nie dziwi, dlaczego dzisiaj maja takie, nie inne poglądy
2021-12-13 10:34:57
inigo: "Jaruzelski to bohater narodowy" tako nam objawił Adaś Michnik!!!
2021-12-13 10:48:54
Hejo: Wałęsa też wyrolował wielu Polaków min: POdpierając się " Matką Boską na piersiach " Dziś zaś Wałęsa objawia się w aktach SB jako tajny współpracownik o pseudonimie "Bolek", który jako prezydent min: "dopuszczał się niszczenia dokumentów", "wetował ustawę odbierającą funkcjonariuszom UB przywileje emerytalne" i "ułaskawił jednego z najgroźniejszych przestępców" etc. . .
2021-12-13 12:02:19
Drachenblut: Nie internowany Kaczyński czyli TW Balbina przejął majątek komunistycznej gazety, założył wraz z TW Ryszard czyli Kujdą spółkę Srebrna , w której sekretarką została pani Basia , poprzednio sekretarka generała Janiszewskiego , który to wprowadzał z Jaruzelskim stan wojenny. Dodatkowo uczynił prezesem trybunału swoją kucharkę , prywatnie żonę kolejnego TW , a w trybunale zasiadł komunistyczny prokurator Piotrowicz.
2021-12-13 12:29:47
koszor: Nie wiem, gdzie jest więcej tych przebranych komunistów: w PO czy w PiS-ie, ale wiem, ze nikt ich nie rozliczył. Ich potomkowie też pchają się do polityki, więc dobrze nie będzie.
2021-12-13 12:29:48
Mach: Niech każdy z dyskutantów poda przynajmniej ile ma lat. Propaganda potrafi każdemu w głowie na mieszać i trudno o obiektywną ocenę czasów minionych jeśli nie brało się bezpośredniego udziału w tamtych wydarzeniach. Polacy podzieleni są w ocenie Powstania Warszawskiego- wydarzenia sprzed 77 lat, dzieli ich ocena historyczna oceny stanu wojennego ,tak jak nie są w stanie określić i dojść do ostatecznej prawdy dotyczącej katastrofy smoleńskiej. Głownie dlatego ,że nie zadają sobie trudu weryfikacji propagandy posługującej się półprawdami, nie potrafią oddzielić faktów od komentarzy a głownie nie czują atmosfery tamtych czasów. Adam Michnik, Jacek Kuroń i całe środowisko ówczesnego KOR-u, oraz kluby Inteligencji Katolickiej -skupione wokół wydawnictwa ZNAK i Tygodnika Powszechnego dały podstawę do powstania Ruchu Solidarność ,który ostatecznie przekształcił się w NSZZ "Solidarność". To był szok dla całego bloku wschodniego utrzymywanego obecnością wojsk sowieckich i ich bagnetów w każdym z demoludów-państw satelickich z marionetkowymi rządami, trutymi przez sowieckich przywódców jeśli tylko trochę próbował się te rządy wybić na niezależność. c.d.n.
2021-12-13 12:47:59
Mach: Zadajcie sobie trud i sprawdźcie, wy młodzi 40 latkowie ilu z ówczesnych przywódców demoludów powracało z Moskwy z wizyt chciało by się powiedzieć "ad limina" w trumnach, lub umierało wkrótce po powrocie z tych wizyt we własnych krajach uprzednio zatrutych w Moskwie - nie wyłączając naszego Bieruta. Pryncypialność albo śmierć. Opanujesz sytuację we własnym kraju albo my to za ciebie zrobimy- przykład Powstanie Węgierskie, Wydarzenia Poznań 1956, czy praga rok 1968 i inwazja na Czechosłowację. Skoro przywódcy państw byli pod presją śmierci ,to co tu mówić o przeciętnych obywatelach sprzeciwiających się władzy komunistycznej, która eliminację swoich wrogów miała opanowaną do perfekcji- ,że wspomnę bunty chłopskie na Ukrainie, czy przepełnione łagry Kołymy.
2021-12-13 12:56:16
Marx.: różnica jest taka: Jaruzelski był uwikłanym w powojenną politykę człowiekiem honoru, a Kaczyński to mściwy psychopata bez honoru
2021-12-13 13:00:45
Marx.: a pisiemu trollowi który tu hurtem oceny wystawia zwracam uwagę, że z rozpędu naklikał tyle samo zielonych łapek czesiohillowi, który dziękuje Bogu za Jaruzelskiego, co czerwonych Patrykowi i Drachenblutowi którzy podobnie oceniają stan wojenny - ten troll po prostu nie wie co to jest i o czym "Gambit Jaruzelskiego"
2021-12-13 13:04:21
Marx.: Hejo i reszta, co słychać u Macierewicza? wrak smoleński już macie? najwyższa pora by rozliczyć zdradzieckie mordy i kanalie z ich obietnic przedwyborczych i miesięcznicowych sabatów
2021-12-13 13:05:22
Marx.: w tej jednej katastrofie wygenerowanej od A do Z przez Kaczyńskiego zginęło więcej ofiar niż w całym stanie wojennym
2021-12-13 13:12:43
Mach: To sojusz inteligencji i robotników ponad podziałami wyznaniowymi przy wyraźnym i jednoznacznym poparciu Kościoła Katolickiego na czele z Prymasem Stefanem kardynałem Wyszyńskim i poparciem Ojca Świętego ostatecznie sprawił ,że Polska jak nigdy zjednoczona wyrwała się z żelaznego uścisku obozu sowieckiego no i ,że tam znalazł się ktoś taki jak Gorbaczow- mieliśmy kupę szczęścia. Inne demoludy też na tym skorzystały. Postawa gen. Jaruzelskiego, który musiał wybierać pomiędzy interwencją wojsk Układu Warszawskiego lub samemu wyprowadzić na ulicę polskie wojsko, podobnie jak L. Wałęsy to kluczenie pomiędzy tym co było możliwe a tym co bezpośrednio zagrażało ich życiu- agenturalizm przeplatał się z bohaterstwem, czasami dotyczył tych samych osób- ten typ bohatera opisano już w literaturze np. w "Konradzie Walenrodzie". Współczesna ocena tamtych wydarzeń zawsze będzie obarczona błędem bo zmieniła się perspektywa patrzenia.
2021-12-13 13:28:27
: za czasów PRL kler katolicki był na wskroś przesycony współpracownikami SB, agent na agencie, od wiejskich plebanów począwszy na biskupach kończąc, więcej szkody niż pożytku kościelne zaangażowanie z pewnością przyniosło Solidarności - a co kościół popierał i dlaczego to okazało się od razu po wyborach w '89 roku, kiedy chciwi biskupi wyciągnęli do nowych rządów konsekrowane łapska po miliardy z publicznej kasy, i po dziś dzień bezwstydnie doją Rzeczpospolitą
2021-12-13 13:34:53
Marx.: byt określa świadomość - tę prawdę odkryto już dawno temu
2021-12-13 13:36:54
Marx.: i powiedzmy sobie szczerze, nie żaden sojusz robotniczo-chłopsko-inteligencko-katolicki, ale najzwyklejszy WKURW społeczeństwa po dekadach pitolenia o doganianiu zachodu i klęsce gierkowego gospodarowania stanowił o sile sierpnia '80 i Solidarności
2021-12-13 13:38:34
Marx.: a że okoliczności były sprzyjające, bo papież podbudował morale, Moskwa ledwie dyszała po wyścigu zbrojeń i chwała Bogu był Jaruzelski a nie ruskie czołgi na ulicach polskich miast, to się skończyło jak skończyło, wyborami w 1989
2021-12-13 13:42:51
Marx.: byt określa świadomość - dziś Polską rządzi taka hołota, przy której władze PRL są czyste jak dziewica orleańska - ale dopóki suweren dostaje paszę do koryta najwyraźniej nie przeszkadza mu, że obsługa obory to złodzieje i bandyci - i taka jest prosta prawda o naszych narodowych zrywach i rewolucjach: połowa ma demokrację i wybory w dupie, a 1/6 wybiera tych złodziei
2021-12-13 14:19:49
Marx: Marx. (z kropką) + pozostałe wcielenie, Marna prowokacja i zarazem wyblakła imitacja...
2021-12-13 14:47:11
Mach: Oczywiście, ten powyżej przebieraniec pisze półprawdy niczym agent z czasów PRL. Z jednym jednak można się zgodzić ,że SB była wszechobecna a jej agenci byli obecni w każdym środowisku. Agentów czyniono z ludzi, którzy wyjeżdżali za granicę i potrzebowali paszportu, agentów werbowano z ludzi skonfliktowanych z prawem karnym, obyczajowym drogowym, agentów pozyskiwano za talony, mieszkania, przydział ciągnika czy innych reglamentowanych towarów. Niektórzy dobrowolnie się nimi stawali by zapewnić sobie karierę zawodową polityczną naukową, byli także agenci wśród duchowieństwa wszelkich wyznań. W początkach solidarności najodważniejszymi okazywali się agenci, często stając się przywódcami związkowymi w zakładach pracy pauperyzując co bardziej radykalnych związkowców. Jedno jest pewne bez udziału i poparcia Kościoła katolickiego, jednej z nielicznych enklaw wolności, żaden "wkurw" nie zakończył by się ostatecznie triumfem ruchu solidarność, a co najwyżej "Poznaniem 1956 r." Bez struktur i zaplecza intelektualnego skupionego w KIK, ni miał by kto przejąć tego państwa po zniesieniu stanu wojennego.
2021-12-13 14:51:05
oxjas1: Nie kazdy mogl przesiedziec stan wojenny u mamusi pod spodnica. To po pierwsze. Po drugie, okazalo sie, ze glownym benificjentem stanu wojennego byl KK.
2021-12-13 14:51:34
oxjas1: Hejo, o blizniakach Kaczynskich zapomniales. Sa zdjecia, gdzie pija toast z Kiszczakiem...
2021-12-13 14:56:20
oxjas1: Warto pamietac , ze w Polsce stalo 60 tys. zolnierzy radzieckich jednostek pierwszorzutowych, w znacznej czesci z azjatow , ktorych znajomosc jezyka rosyjskiego byla slaba, dla nich Polska byla wrogiem. Wszystkie te jednostki byly w stanie ciaglego pogotowia i zlokalizowane w poblizu newralgicznych punktow wojskowych , do tego 10 000 na granicy przy Brzesciu i potezna armia w NRD. Kluczowe pytanie czy ruscy by weszli, czy by nie weszli? Mozna bylo sie przekonac, ale ofiar byloby duzo wiecej !! To przypomina dzisiejsza sytuacje na granicy Ukrainskiej - wejda czy nie wejda? Kto da sobie reke uciac za to, ze nie wejda ??
2021-12-13 15:15:54
: Polacy dziś adwentują - kalendarzyki z cukierkami dzieciom kupują, mikołajki, choineczki, za niedługo karpik będzie i wolne miejsce przy stole, cuda wianki - Polacy dziś w doopie mają śmierć kobiety zmuszonej donosić martwy płód - niezliczone już śmierci na granicy z Białorusią migrantów siłą na bagna i w las wypychanych przez przebranych w polskie mundury najemników - ze stoickim spokojem przyjmują informacje o setkach milionów zdefraudowanych pod pretekstem epidemii i o tej epidemii pięciuset ofiarach co dnia - Polaków dziś nie interesują konstytucja, prawa człowieka, prawo, sprawiedliwość, niezależne sądy itp - Polacy się zaczynają irytować dopiero gdy im inflacja koryto opróżnia, a w biedronce wydają dwa razy tyle co przed rokiem na to samo - tacy Polacy są dziś, tacy Polacy byli 40 lat temu, jedna na korzyść różnica taka, że już się nie dają tak bezwolnie jak tamci doić i dymać sukienkowym
2021-12-13 15:44:10
: współpraca kleru katolickiego z SB? - bardzo proste, wystarczy to hasło w google wklepać
2021-12-13 15:45:29
: naszahistoria.pl: Kościół katolicki w Polsce lustrował się niechętnie, a ujawnienie kolejnego tajnego współpracownika bezpieki w sutannie wywoływało skandal. Dzisiaj o agenturze w Kościele wiemy więcej, ale wciąż heroiczna legenda księży ofiar komunistów przeważa nad prawdą. Trudną prawdą. Heroiczna legenda duchowieństwa przeciwstawiającego się systemowi importowanemu z Rosji sowieckiej zaczęła pękać dopiero po śmierci Jana Pawła II, kiedy w 2005 roku ówczesny prezes Instytutu Pamięci Narodowej, prof. Leon Kieres, ujawnił, że dominikanin Konrad Hejmo był tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa. Zakonnik był świetnie znany Polakom pielgrzymującym do Watykanu, również z racji kontaktów z papieżem, co siłą rzeczy spotęgowało szok i podział - dla jednych ojciec Konrad Hejmo padł ofiarą swojego gadulstwa, dla innych był dowodem na to, że również Kościół katolicki powinien zmierzyć się lustracją. Co wiadomo o jego sprawie? 27 kwietnia 2005 roku prezes IPN - dysponując jednomyślną zgodą kolegium Instytutu, ujawnił, że Konrad Hejmo był w latach 70. i 80. informatorem Służby Bezpieczeństwa. Oficerem prowadzącym tajnego współpracownika o pseudonimach Hejnał i Dominik był Andrzej Madejczyk, oficer pracujący pod przykryciem w Niemczech Zachodnich. „Lakar” mieszkał w Kolonii, działał „pod flagą” niemieckiego wywiadu, ale tak naprawdę był oficerem polskiej bezpieki. Kiedy ujawniono dokumenty dotyczące ojca Konrada Hejmy, obejmujące 13 lat - w tym donosy na otoczenie Jana Pawła II - dominikanin zaprzeczył współpracy. Przyznał się, że mógł nieświadomie przekazywać różne informacje, ale osobę, której ich udzielał, rekomendował mu episkopat niemiecki. Twierdził też, że to atak na pamięć Jana Pawła II i środowisko skupione wokół papieża z Polski. Później okazało się, że zakonnik mówił o Andrzej Madejczyku.
2021-12-13 15:46:14
: Siłą rzeczy przy okazji sprawy o. Hejmo w centrum zainteresowania znaleźli się polscy dominikanie. Ojciec Ludwik Wiśniewski przyznawał, że wierzy w uczciwość prezesa IPN, ale nie ma już takiej pewności, czy ktoś inny nie zajmował się teczkami, w których zgromadzono dowody współpracy TW ps. Hejnał. W obronie Konrada Hejmo stanęli też o. Jacek Salij i historyk Peter Raina, a prawicowy dziennikarz Cezary Gmyz twierdził, że winą dominikanina było gadulstwo. Tak wyglądała sytuacja w 2005 roku. Rok później aferę rozpętała „Gazeta Polska” ujawniając, że powołany przez Benedykta XVI na urząd metropolity warszawskiego arcybiskup Stanisław Wielgus był przez 20 lat tajnym współpracownikiem bezpieki. Wywołany do tablicy duchowny oskarżył autorów tekstu o kłamstwa. Po jego stronie stanęli Prezydium Konferencji Episkopatu Polski, ówczesny prymas Józef Glemp, kardynał Stanisław Dziwisz, Senat Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, z którym naukowo związany był Stanisław Wielgus, wreszcie duchowieństwo archidiecezji warszawskiej i diecezji płockiej i ojciec Tadeusz Rydzyk. Był koniec 2006 roku, a w styczniu roku następnego komisja powołana przez Rzecznika Praw Obywatelskich i Kościelna Komisja Historyczna ujawniły swój raport oparty o badania archiwów zgromadzonych w IPN. I poinformowały, że Stanisław Wielgus tajnym współpracownikiem był. Kiedy 5 stycznia arcybiskup zdecydował się objąć archidiecezję warszawską, w katedrze w czasie ingresu doszło do gorszących scen. Wydana przez arcybiskupa odezwa, odczytywana w kościołach, z jednej strony zawierała słowa żalu z powodu współpracy, z drugiej - zaprzeczenia, że do tej współpracy w ogóle doszło. Odczytywano ją w kościołach 6 stycznia, a już następnego dnia Nuncjatura Apostolska w Polsce poinformowała, że Stanisław Wielgus zrezygnował z urzędu, a papież jego rezygnację przyjął. Dzisiaj można zaryzykować stwierdzenie, że ujawnienie współpracy arcybiskupa Wielgusa było tak naprawdę polityczną rozgrywką w samym Kościele.
2021-12-13 15:46:43
: Ten wstrząs nie oznaczał jednak końca sprawy lustracji wśród duchownych. Rok po skandalu wokół ingresu w Warszawie ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski wydał książkę „Księża wobec bezpieki”, w której ujawnił nazwiska hierarchów i wpływowych księży, którzy byli TW. I wybuchł kolejny skandal przede wszystkim ze względu na te nazwiska: arcybiskup Juliusz Paetz, biskup Wiktor Skworc, biskup Kazimierz Górny, ks. Wacław Cedro, który miał donosić na ks. Józefa Tischnera, ks. Saduś, który przekazywał bezpiece listy, jakie dostawał od Jana Pawła II, proboszcz katedry na Wawelu ks. Janusz Bielański, ks. Mieczysław Maliński, przyjaciel Karola Wojtyły, ks. Mirosław Drozdek, proboszcz sanktuarium na Krzeptówkach w Zakopanem, ks. Mieczysław Łukaszczyk, kapelan Jana Pawła II, i ojciec Stoch, który jako jedyny publicznie nie tylko przyznał się do współpracy, ale też przeprosił za donosy, jakie od niego dostawała bezpieka. Ujawnianie kolejnych nazwisk oraz atmosfera narastającego skandalu doprowadziły do powołania w diecezjach komisji, które miały zapoznać się z aktami bezpieki zgromadzonymi w IPN i dokonać lustracji w Kościele katolickim w Polsce. W zgodnej opinii większości historyków owa lustracja oznaczała tak naprawdę rozmycie sprawy. Szybko okazało się, że księża lub zakonnicy współpracujący z bezpieką w większości nie żyją lub są na emeryturze. Tematu więc nie ma. Tymczasem uderzył on ze zdwojoną siłą na fali ujawniania skandali pedofilskich w Kościele - sprawa lustracji księży wróciła, kiedy okazało się, że nieżyjący już prałat Henryk Jankowski i żyjący ks. Eugeniusz Makulski, budowniczy sanktuarium w Licheniu, byli tajnymi współpracownikami SB.
2021-12-13 15:47:11
: Co naprawdę wiemy o skali współpracy, o werbunku i rodzaju informacji uzyskiwanych od księży i zakonników? Osławiony Departament IV Ministerstwa Spraw Wewnętrznych powołano do życia w 1962 roku. Zadaniem jego pracowników była inwigilacja Kościoła i wszystkich związków wyznaniowych, jakie działały w PRL. W jego skład wchodziło sześć wydziałów. Wydział I zbierał informacje o prymasie, biskupach, urzędnikach kurialnych, wykładowcach Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, Akademii Teologii Katolickiej (obecnie Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego), księżach uczących w wyższych seminariach duchownych, studentach, alumnach i osobach świeckich kontaktujących się z klerem. Wydział II miał pod lupą stowarzyszenia kościelne, ugrupowania katolików świeckich, byłych działaczy chadeckich, związane z władzą Stowarzyszenie PAX, kluby inteligencji katolickiej, redakcje „Znaku” i „Więzi”, osoby utrzymujące kontakty z „ośrodkami dywersji” i działaczy katolickich z Europy Zachodniej przyjeżdżający do Polski. Trójka zajmowała się m.in. świadkami Jehowy - osoby deklarujące to wyznanie odmawiały służby wojskowej, co w PRL oznaczało więzienie, ale też innymi wyznaniami nierzymskokatolickimi. Wydział IV opracowywał analizy dla kierownictwa MSW i Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, V - inwigilował zakony, a VI był zespołem do zadań specjalnych, a więc dezinformacji i dezintegracji. Ten ostatni obszar działania okazał się szczególnie ważny po wyborze Polaka, kardynała Karola Wojtyły na papieża. Działania operacyjne wobec Kościoła i z wykorzystaniem tajnych współpracowników wśród księży nabrały przyspieszenia wraz z powstaniem Solidarności. Szczególnie ważne było więc przyglądanie się, próby werbunku tych księży, którzy starali się o wyjazdy zagraniczne, studia w Rzymie, słowem dawali nadzieję na dotarcie do tych, którzy mają lub będą mieli wpływy w kurii rzymskiej i Watykanie.
2021-12-13 15:47:47
: Inwigilacja Kościoła prowadzona jednak była praktycznie od samego początku istnienia PRL, niezależnie od tego, jak wyglądały jego relacje z władzą. TEOK - Teczka Ewidencji Operacyjnej na Księdza. TEOP - Teczka Ewidencji Operacyjnej na Parafię. Te dwa podstawowe dokumenty, które w archiwach bezpieki miał każdy ksiądz i każda parafia. Teczkę zakładano nie po święceniach, ale jeszcze w trakcie studiów, kiedy młody chłopak wstępował do seminarium lub do nowicjatu. Zdaniem byłego antyterrorysty Jerzego Dziewulskiego historycy szacują, że blisko dziesięć tysięcy duchownych i osób świeckich związanych z Kościołem, czyli na przykład osoby z katolickich klubów inteligenckich czy rad parafialnych, było TW. Ale sam Dziewulski ocenia, że donosiło co najmniej 30 procent księży. Werbowano ich zazwyczaj na podstawie materiałów kompromitujących: zatrzymanie na jeździe po pijanemu, relacje intymne, a jak pokazuje przykład ks. Jankowskiego - również homoseksualne - z nastolatkami i dorosłymi. Do teczek dotyczących parafii trafiały nie tylko informacje o tym, co się w niej dzieje, ale też zdjęcia kościoła, szkice otoczenia, wykazy pobliskich kaplic, majątku parafii, spis zakonnic i zakonników, a nawet statystyki dotyczące tego, jakie wyznania są na danym terenie. Biskupa Wiktora Skworca zarejestrowano w 1979 roku - esbecy w bagażniku jego auta znaleźli produkty z Baltony, które mogły być kupione tylko za dewizy lub bony dolarowe, a te oficjalnie mogły pochodzić tylko z kontrolowanego przez państwo obiegu. Podejrzenie posiadania waluty z nielegalnego źródła stało się punktem wyjścia do postawieniu duchownemu fikcyjnego zarzutu współudziału w nielegalnym obrocie towarami z Baltony. Jakie informacje interesowały bezpiekę od zwerbowanego księdza? Z zachowanych kilkunastu raportów wynika, że na przykład informacje o stosunku kurii do działacza opozycji Kazimierza Świtonia, planowanych nominacjach biskupów pomocniczych w diecezji katowickiej, ale też i rozmowa z ks. Bernardem Czerneckim, którego miano zdyscyplinować, by nie pozwalał świeckim na wystąpienia w kościele Matki Kościoła w Jastrzębiu-Zdroju. Chodziło oczywiście o ludzi związanych z opozycją solidarnościową, którą bezpieka kontrolowała praktycznie od każdej strony, a więc i od strony relacji z Kościołem i pojedynczymi duchownymi.
2021-12-13 15:48:14
: Ujawniony jako tajny współpracownik biskup Skworc wyjaśniał, że kontaktował się z bezpieką za wiedzą katowickich ordynariuszy. „Do rozmów z SB dochodziło między innymi w czasie starań o paszport dla biskupa Bednorza, co także należało do moich obowiązków. Przy takiej okazji rozmawialiśmy nie tylko o sprawach paszportowych, ale szerzej, na temat bieżących problemów w relacjach Kościół-państwo. Ale nie chciałbym, aby powstało wrażenie, że dzięki tym kontaktom mieliśmy jakiś status specjalny. Podobnie jak inni obywatele, wiele godzin musiałem wystawać w biurze paszportowym, czekając na przyjęcie wniosku, odbiór. Nieraz musiałem przychodzić kilka razy, gdyż domagano się dodatkowych uzupełnień. A przy okazji odbywały się rozmowy na różne tematy” - wyjaśnił na łamach „Gościa Niedzielnego”. Biskupa Kazimierza Górnego też zwerbowano w 1979 roku - kiedy budował kościół w Oświęcimiu. Polska gierkowska wchodziła w czasy kryzysu, budowa wymagała nie tylko zezwoleń, ale też cementu, cegieł, a te trzeba było jakoś zdobyć… Księdza Janusza Bielańskiego z funkcji proboszcza katedry wawelskiej odwołał kardynał Dziwisz, ale infułat zaprzeczał, by współpracował świadomie z bezpieką. Owszem, tajniacy przychodzili do niego, owszem, rozmawiał z nimi, ale nigdy nie był świadomym współpracownikiem SB. Współpracy zaprzeczał też ks. Maliński, autor poczytnych książek, wieloletni i bliski przyjaciel Karola Wojtyły. On z kolei twierdził, że w czasie swoich rozmów z oficerami SB po prostu ich ewangelizował.
2021-12-13 15:48:45
: Kolejnym szokiem było ujawnienie przez redakcję „Dziennika” współpracy ks. Michała Czajkowskiego, człowieka, który był jedną z najważniejszych twarzy dialogu polsko--żydowskiego. Ksiądz profesor, ceniony biblista, początkowo współpracy zaprzeczył, a w obronę wzięła go „Gazeta Wyborcza”. Kiedy ujawniono, że donosił na ks. Jerzego Popiełuszkę, Michał Czajkowski przeprosił, a redakcja „Więzi”, z którą był związany, powołała specjalny zespół do zbadania jego teczki współpracy. Raport z tej kwerendy nie zostawiał cienia wątpliwości - jednocześnie jednak przyjaciele ks. Czajkowskiego nie kryli, że prawda okazała się dla wszystkich oczyszczająca, a wspólne modlitwy o przebaczenie win miały tu fundamentalne znaczenie. Z tego raportu można było się dowiedzieć, że Michała Czajkowskiego bezpieka zwerbowała wykorzystując tzw. materiały obyczajowe, co zwykle wiązało się z szantażem i groźba ujawnienia kompromitujących informacji. Czy tzw. kompromaty stały za werbunkiem w 1978 roku Juliusza Paetza, przyszłego metropolity poznańskiego, kolekcjonera sztuki, którego w 2002 roku oskarżono o molestowanie kleryków? TW „Fermo” miał donosić bezpiece do 1983 roku, arcybiskup oskarżeniom o współpracę zaprzeczył, podobnie zresztą jak zarzutom dotyczącym jego aktywności homoseksualnej i wykorzystywania nadrzędnej wobec kleryków i młodych księży pozycji. Dość szokująco przy obecnym stanie wiedzy wygląda też historia księdza Jankowskiego - od 2009 roku wiadomo, że był niezarejestrowanym agentem o pseudonimach Delegat i Lubella, co nie przeszkodziło mu na jednej z konferencji prasowych zaatakować biskupa włocławskiego Wiesława Meringa, o którym dowiedział się, że był TW ps. Lucjan. Po czym po kilku dniach tłumaczył: - To wspaniały człowiek, nie wierzę, żeby mógł świadomie współpracować, SB musiała mieć na niego niezłe haki. Jak był młodziutki, nie wiadomo, co tam było. Może ktoś nabrał biskupa Meringa, wprowadził w błąd, wykorzystał jego opowiastki, bo to był człowiek humoru.
2021-12-13 15:49:29
: Wracając zaś do nieżyjącego prałata św. Brygidy - w jego biogramie w Encyklopedii Solidarności jest informacja o tym, że ks. Jankowski był rozpracowywany przez SB, ale nie ma ani słowa, że sam też donosił. Kapelan Solidarności - jak można założyć z niemal 100-procentową dozą pewności - został zwerbowany przez bezpiekę zarówno w oparciu o materiały obyczajowe, jak też ze względu na niemieckie korzenie, co w PRL przynajmniej do połowy lat 70. było traktowane jako obciążenie. Jeśli dzisiaj w przestrzeni publicznej pojawiły się zarzuty, że ksiądz Jankowski był pedofilem, molestował dziewczynki, a później kupował seks od małoletnich chłopców, to staje się jasne, jakimi informacjami dysponowała bezpieka i jak łatwo było zwerbować duchownego. Podobnie zresztą najpewniej kwestie obyczajowe stały za werbunkiem spowiednika prezydenta Lecha Wałęsy księdza Franciszka Cybuli, który tajnym współpracownikiem bezpieki był od 1969 roku do… 1990. Teczki agenta ps. Franek zostały zniszczone. To zresztą jedna z przyczyn problemów z lustracją w Kościele katolickim - brakowanie teczek agentów i materiałów operacyjnych.
2021-12-13 15:49:56
: Historyk z IPN Stefan Białek w opublikowanym kilka lat temu artykule „Brakowanie i niszczenie dokumentacji SB w województwie opolskim w latach 1987-1990. Ustalenia wstępne” pisał: „Zupełnie wyjątkowy dowód zacierania śladów działalności operacyjnej SB wobec duchowieństwa katolickiego stanowi 11 protokołów zniszczenia, dotyczących teczek ewidencji operacyjnej biskupów, księży alumnów oraz parafii. (…) Zniszczono m.in. teczki ewidencji operacyjnej biskupów: Antoniego Adamiuka, Jana Bagińskiego, Gerarda Kusza, Alfonsa Nossola i Jana Wieczorka. Protokoły sporządzono od 8 do 15 września 1989 r. Wszystkie zostały zatwierdzone przez zastępcę szefa Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych ds. Służby Bezpieczeństwa w Opolu płk. Kazimierza Dunaja, z reguły bez wskazania daty. Wyjątek stanowi protokół zniszczenia przygotowany przez Wydział IV. Zatwierdzono go 18 września 1989 r. Pismo przewodnie, za którym zwrócono protokoły po ich zatwierdzeniu do Rejonowego Urzędu Spraw Wewnętrznych, datowane jest na 20 września. Tymczasem w dokumencie z dnia 14 września, przesyłającym protokół zniszczenia TEOK i TEOP z RUSW w Głubczycach do Wydziału IV (dyplomatycznie nie wspomniano tu, że protokół jest przekazywany celem przedłożenia go do zatwierdzenia) stwierdzono, że akta te już zlikwidowano. Uczyniono to zatem jeszcze przed oficjalnym zatwierdzeniem. Bardziej doniosły jest jednak fakt, że sprawy operacyjne, dotyczące instytucji i duchowieństwa katolickiego, podlegały rejestracji w ewidencji operacyjnej, w związku z czym zgodnie z Zarządzeniem nr 049/85 TEOB, TEOK, TEOA i TEOP nie mogły być brakowane przez tworzące je jednostki i komórki organizacyjne. Polecenie dyrektora Departamentu IV MSW gen. Tadeusza Szczygła, na które powoływali się sygnatariusze wszystkich jedenastu protokołów zniszczenia, również było złamaniem zapisów tego Zarządzenia. (…)”.
2021-12-13 15:51:06
: czytaj uważnie przebierańcu Machu, to o twoich "strukturach i zapleczu intelektualnym "
2021-12-13 15:51:59
Gif: Towarzysze, aby biegunka was nie zmogła https://wiadomosci.onet.pl/kraj/40-rocznica-stanu-wojennego-andrzej-duda-jaruzelski-byl-tchorzem-i-zdrajca/92ekssf
2021-12-13 15:53:15
: "W trakcie Okrągłego Stołu dochodzi do kuluarowych bardzo bliskich rozmów hierarchów kościelnych z Kiszczakiem. W ich trakcie Kościół walczy przede wszystkim o to, by zasoby archiwalne Kościoła nigdy nie znalazły się w publicznej dyspozycji - mówi Jerzy Dziewulski, były milicjant, poseł i twórca sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych."
2021-12-13 15:54:44
: gloswielkopolski.pl: Informacje statystyczne dotyczące agentury wewnątrz Kościoła katolickiego znalazły się w sprawozdaniu przygotowanym przez Wydział I Biura C Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Dokument powstał 31 grudnia 1982 roku, a więc jeszcze w stanie wojennym. Szczegółowo wylicza kategorie osób związanych z Kościołem katolickim, przede wszystkim jest to kler, ale także osoby świeckie. Ta ostatnia kategoria dotyczy głównie studentów uczelni katolickich. Z danych MSW wynika, że w byłym województwie kaliskim SB miała aż 107 współpracowników wśród osób związanych z Kościołem, w tym 96 znajdowało się w ewidencji Wydziału I. To sporo. Więcej niż np. w Białymstoku, Rzeszowie, Zielonej Górze a nawet w Szczecinie. Najwięcej w tym gronie było administratorów parafii - aż 74. 11 dziekanów i wicedziekanów, pięciu wikariuszów i jedna osoba zaliczona do kategorii ,,kler parafialny - inni''. Podział na miasto i wieś wyglądał następująco 14 i 69. W ewidencji jest także dwóch studentów Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego oraz jeden ksiądz związany z opozycją. Kolejne osoby widnieją w sprawozdaniu Wydziału V. Jest tu jeden przełożony placówki zakonnej, dwóch proboszczów parafii oraz czterech misjonarzy i rekolekcjonistów.
2021-12-13 15:55:29
: Dane z 1982 r. nie oddają w pełni rozmiarów agentury. O ile w tym roku liczba wszystkich TW w całej Polsce przekraczała 46 tysięcy, o tyle w 1984 r. było już ich blisko 70 tysięcy a w 1988 rok blisko 100 tysięcy! Nie wiadomo, czy w tym samym tempie rosła liczba agentów wśród księży, ale zapewne nie malała... Można było ze współpracy zrezygnować, ale wbrew temu - co ostatnio często się słyszy - nie można było podjąć współpracy przez nieuwagę, z roztargnienia czy w celu zmylenia przeciwnika. - Kapłani, którzy podejmowali współpracę z SB byli albo szaleni, albo dokonywali świadomego wyboru, że wchodzą w struktury niszczące Kościół - podkreśla Jan Żryn z IPN. Wiele wskazuje na to, że księża podejmowali decyzję o współpracy z SB z tych samych pobudek co świeccy. Byli więc donosiciele ideowcy, osoby, które liczyły na różnego rodzaju korzyści, niekoniecznie materialne oraz ludzie szantażowani. Stałą praktyką było proponowanie współpracy sprawcom przestępstw lub wykroczeń, którzy mogli okazać się przydatni.
2021-12-13 15:56:00
: Autentyczny przypadek zwerbowania proboszcza jednej z podostrowskich parafii opowiedział nam były oficer SB. Ksiądz kilkakrotnie był nagabywany przez esbeków, ale za każdym razem odmawiał współpracy. Nie na tyle kategorycznie, żeby propozycja nie była ponawiana. Wreszcie zgodził się, ale pod jednym warunkiem. Jego brat pracował w pobliskim PGR-ze. Został dyscyplinarnie zwolniony z pracy. Chodzi o to, żeby brat pracę odzyskał, a na bruk wyleciał jego szef. Dla SB to była pestka. Wystarczyło znajomemu dziennikarzowi podsunąć atrakcyjny temat o nieludzkim dyrektorze PGR-u. Żurnalista w dobrej wierze napisał co trzeba, a miejscowy sekretarz partii wycofał dyrektorowie rekomendację, co praktycznie oznaczało zwolnienie z pracy. Brat proboszcza odzyskał etat a Służba Bezpieczeństwa zyskała współpracownika.
2021-12-13 16:00:55
+święty+Patryk+: Towarzyszu Gif - są różne zdania na temat kim był Jaruzelski, natomiast nie mamy wątpliwości kim JEST Anżej
2021-12-13 16:05:00
Mach: Anty Forte- już nikt nie czyta twoich wpisów- zalajkuj je sobie sam. Twój antagonista się już wyleczył z bycia Ignacym Kraszewskim tego portalu ty jakoś nie potrafisz. Pisz mniej. Twoje "fiksum dyrdum" na sam fakt słowa katolicki jest znane- za żyj coś na uspokojenie.
2021-12-13 18:17:34
pół_Sasina_z_Wiślicy: czytam dziś w necie: "Piotr Kraśko został właśnie skazany na karę grzywny 7,5 tys. zł za kierowanie samochodem bez wymaganych uprawnień" - ok, jeździł bez prawka, złapali go i został ukarany, jest jak być powinno - ale dziś też jest rocznica stanu wojennego, pamiętamy czasy bezkarnych partyjnych bonzów PRL-u, czy ktoś może mi przypomnieć jakiś przypadek kogoś ze szczytów dzisiejszej władzy skazanego w dziesiątkach afer jakie niemal co tydzień ujawniają dziennikarze? czy te ofiary stanu wojennego nie poszły na marne? PRL-bis to mało powiedziane, w czasach PRL-u władza nie kradła na potęgę jak to dziś ma w zwyczaju
2021-12-13 18:32:04
sierżant_Niemyty_Wycior: no to wyobraźmy sobie taką sytuację: Prezes Kurdupel ma poparcie Prezydenta Giganta z sąsiedniego mocarstwa i 100 000 jego żołnierzy w Polsce gotowych bronić Kurdupla jak świnie koryta - coś wam to daje do myślenia? już wiecie, gdzie jest wasze miejsce w tym układzie? czujecie się już jak w czarno-czerwonej doopie?... tak, na tle Prezesa Kurdupla Wojciech Jaruzelski wypada jak wesoła myszka miki
2021-12-13 18:35:01
sierżant_Niemyty_Wycior: "Precz z komuną, również z Sądu Najwyższego, bo i tego problemu nie udało się rozwiązać po 1989 r. – powiedział Adrian" - powinien chyba raczej wspomnieć o Trybunale Gastronomicznym Julii P. z prokuratorem Stanisławem P.?
2021-12-13 18:44:52
oxjas1: „ Niech bohaterowie będą nazywani bohaterami, a zdrajcy - zdrajcami - podkreslil dzis A. Duda. "- chyba pan prezydent nie przemyslal tych slow. Tatus pana prezydenta byl w PZPR ale duchowo sie nie sprzedal, tak twierdzi. Chodzil na komunistyczne zebrania, robil kariere, klaskal na zebraniach partyjnych a do towarzyszy mowil " wiecie towarzysze, nasza partia kroczy dobra droga" … Co na to wszystko owczesny prokurator stanu wojennego a obecnie sedzia TK Piotrowicz ? Byly sedzia A. Kryze, to byl w PiS "Piotrowicz-bis"
2021-12-13 20:48:30
MILANELLO: Komuniści nigdy nie odpowiedzieli za zbrodnie stanu wojennego!!! Brak lustracji dał Ubecji pełną kontrolę nad sądami itd Stan wojenny nigdy nie został rozliczony!!! I to jest jak splunąć w twarz wszystkim którzy zapłacili najwyższą cenę za walkę z komunistami
2021-12-13 20:54:46
+święty+Patryk+: taa... milunciu coś jest na rzeczy, to między innymi przez brak lustracji mamy dziś rządy bolszewickich barbarzyńców, prokuratora Piotrowicza i zgniły episkopat
2021-12-13 20:56:53
+święty+Patryk+: i dziękujmy bogu, że w tamtym czasie rządził Jaruzelski a nie psychopata pokroju Kaczyńskiego, kraj byłby wtedy rzeczywiście skąpany w krwi a Polska dziś na samym dnie
2021-12-13 21:14:24
oxjas1: Komunisci w rzadzie PiS ! Tez bede minusowac !
2021-12-13 21:22:48
+święty+Patryk+: ci, którzy w stanie wojennym narażali życie i walczyli z komuną, dziś są wyśmiewani przez prokuratora stanu wojennego, szkalowani i wyzywani przez takich co spali do południa
2021-12-13 21:24:40
+święty+Patryk+: i to tyle na dzisiaj z historii, kochana młodzieży, teraz niech popracują pisie trolle
2021-12-13 22:36:46
oxjas1: Dla minusujacych pisowski komuch, to dobry komuch, to ich komuch, wychodowany na ich piersi ! Krew z krwi ! A jak.
2021-12-14 08:00:27
Marx.: oxjas - masz rację, szczególnie dla tego JEDNEGO pisiego trolla co pozakładał dziesiątki kont i z nich klika hurtem jak leci - w amoku i bez czytania postów naklikał minusów mnie i mojej podróbie (bez kropki), - to taka TERYTORIALNA mini-farma jednego wściekłego trolla co wpada w szał jak się mu lustro pokaże, hahahaha
2021-12-14 10:01:59
oxjas1: Marx, a niech thebil minusuje na potege ;) Malo ich w pisie ? Czyz nie mial racji pisarz Zulczyk ! Z jakim przystajesz takim sie stajesz.
2021-12-14 14:05:42
SramDoZlewu: Ciekaw jestem co robi teraz towarzysz Madej.
Musisz się zalogować, aby móc wystawiać komentarze.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.
To również może Ciebie zainteresować:
Ostatnio dodane artykuły: