Czas na pierwszą walkę w tym roku
W sobotni wieczór, w Rzeszowie, odbędzie się gala KnockOut Boxing Night 27, gdzie po blisko półrocznej przerwie do ringu powróci Piotr Łącz, trenujący na co dzień w Cieszynie oraz we Wrocławiu. Pięściarz z Mazańcowic wszystkie dotychczasowe walki kończył przed czasem, a w sobotni wieczór na jego drodze stanie Milos Budincic. Bośniak ma za sobą już dwie stoczone walki w tym roku – w połowie marca wygrał poprzez jednogłośną decyzję sędziów z rodakiem Marko Petricevicem, a na początku kwietnia musiał uznać wyższość Kilata Hallie z Holandii.
- Wraz ze sztabem szkoleniowym obejrzeliśmy jedną jego walkę, zobaczymy jak wysoko zawiesi poprzeczkę w Rzeszowie. Takich przeciwników trzeba kończyć przed czasem. Jasne, że szybkie i efektowne wygrane budują pewność siebie, natomiast nie ma co za bardzo się cieszyć, ponieważ nie byli to zbyt wymagający przeciwnicy. Z każdej walki, jeżeli widzę progres, cieszę się, że idę w dobrym kierunku – przyznał Piotr Łącz w rozmowie dla ringpolska.pl.
ap
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.