Chcą posadzić nas w wagonach
Studenci z Wielkiej Brytanii przebywali w Cieszynie dziewięć dni pod opieką ich wykładowcy Krzysztofa Nawratka. Podczas swojego pobytu spotykali się z lokalnymi liderami opinii, mieszkańcami miasta, przedstawicielami władz samorządowych. Zwieńczeniem ich prac była poniedziałkowa prezentacja.
Jednak zanim głos zabrali młodzi architekci, przed publicznością wystąpili socjolodzy z Uniwersytetu Opolskiego. Warto zaznaczyć, że lista nieobecności podczas spotkania, które miało na celu prezentację pomysłów na tymczasowe rozwiązanie palącego problemu miasta jest długa. Obecny był sam burmistrz Mieczysław Szczurek, który jedak musiał opuścić spotkanie, zanim skończono prezentację pomysłów angielskich architektów. Na spotkanie znalazła tylko czas grupa cieszyńskich radnych opozycyjnych (Czesław Banot, Halina Bocheńska, Janina Cichomska, Krzysztof Herok, Eugeniusz Raabe i Alicja Wlach). Ze strony władz powiatu obecny był naczelnik Wydziału Komunikacji Mirosław Sitko.
Młodzi naukowcy z Instytut Socjologii Uniwersytetu Opolskiego przedstawili wyniki swoich badań terenowych, które przeprowadzili w Cieszynie. Były to pilotażowe badania ankietowe przeprowadzone na 47 mieszkańcach miasta, które miały pozwolić socjologom na rozeznanie się w problemach mieszkańców Cieszyna. Jakie są największe problemy mieszkańców miasta? Opolscy socjolodzy wskazują na kwestie związane z transportem, infrastrukturą, mieszkaniami i słabą współpracą polsko-czeską. Wedle młodych naukowców ich konsekwencją jest malejąca ilość mieszkańców miasta i emigracja młodych, którzy nie widzą swojej przyszłości w Cieszynie. Paradoksalnie jeden z problemów dotknął samych badaczy. Musieli opuścić spotkanie tuż po prezentacji swoich wyników badań – spieszyli się na ostatni autobus.
Młodzi architekci z Plymouth zaprezentowali efekty swoich czterogodzinnych poniedziałkowych warsztatów. Ich prace próbowały odpowiedzieć na pytanie - czy możliwe jest zrobienie tymczasowego dworca w Cieszynie. Natychmiast, jeszcze przed zimą i za niewielkie pieniądze. Dworzec, który spełniałby podstawowe funkcje: byłbym miejscem schronienia dla zziębniętych, którzy mogliby się ogrzać przy szklance ciepłego napoju. Ich propozycje były bardzo różne. Wśród nich znalazł się projekt budowy tymczasowego budynku dworca z drewna, którego kawałki przynieśliby sami mieszkańcy czy przy wykorzystaniu metalowych odpadów. Brytyjczycy proponowali przygotowanie ocieplenia budynku z liści. Z największym zainteresowaniem publiczności spotkał się projekt przygotowania tymczasowego budynku dworca z wagonów kolejowych. W ocenia zebranych, takie rozwiązanie, byłoby tanie, proste i atrakcyjne z punktu widzenia przyjeżdżających do Cieszyna turystów.
Młodzi architekci sami skorzystali z naszej komunikacji autobusowej, której nie szczędzili słów krytyki. Proponowali proste i łatwe do realizacji ułatwienia: oznaczenie kierunku autobusów kolorystycznie i zamontowanie na placu przesiadkowym drogowskazów w języku polskim, czeskim i angielskim. Studenci nad swoimi projektami będą pracować do czerwca 2014 roku. Później efekty ich pracy zostaną wystawione na Zamku Cieszyn. Krzysztof Nawratek zwrócił uwagę na fakt, iż kluczowym aspektem niezbędnym do realizacji tych projektów jest współpraca lokalnych "aktorów" i wszystkich mieszkańców Cieszyna. - Jeśli nie ma kapitału ekonomicznego jedynym kapitałem jest kapitał społeczny - przekonywał angielski wykładowca.
Co dalej? Nie wiadomo. Krzysztof Nawratek deklaruje chęć współpracy ze strony jego i studentów. - Wszystko zależy teraz od władz miasta - mówił. Trudno być optymistą, kiedy na sali nie było żadnego z burmistrzów, a część radnych Cieszyna i naczelnik ze starostwa spierali się w czyich kompetencjach leży budowa ewentualnego obiektu.
Łukasz Grzesiczak
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.