Burmistrz Wisły: "Mamy coraz mniej wpływu na to, co możemy robić"
- Chcieliśmy wybudować kanalizację, a dostaliśmy pieniądze na wodociąg. Chociaż mamy gdzie go wybudować, to jednak ważniejszym dla nas zadaniem była budowa kanalizacji w dwóch czy trzech miejscach - mówił na dzisiejszej (18.01) konferencji prasowej włodarz "Perły Beskidów". - Pozyskiwane środki zewnętrzne pozwalają nam wykonać wiele inwestycji, ale wolelibyśmy sami móc decydować o ich wydaniu. Teraz dostajemy pieniądze na konkretne działanie, a z punktu widzenia samorządu często nawet w pół roku może się wiele rzeczy zmienić - dodał.
Dużym problemem dla samorządów jest też wzrost cen na rynku budowlanym. - Złożyliśmy wniosek o dofinansowanie w kwocie 5 mln zł na remont amfiteatru. Nie chcieliśmy go jednak rozpoczynać w maju czy czerwcu ubiegłego roku, bo trudno sobie wyobrazić, aby w lipcu czy sierpniu w miejscowości turystycznej był on niedostępny. Możemy to więc dopiero zaplanować, jednak już dziś wiemy - po aktualizacji kosztorysów - że kosztować to będzie 6,5 - 7 mln zł - wyjaśniał Bujok.
Do tej pory jednak nie zdarzyło się, aby wiślański urząd musiał zwracać pozyskane fundusze ze względu na znaczny wzrost kosztów. - Nie można jednak wykluczyć, że tak się stanie w przypadku skansenu w Czarnym. Wniosek o środki transgraniczne składaliśmy w 2016 czy 2017 roku, więc koszty obecnie są na zupełnie innym poziomie. Dostaliśmy co prawda jeszcze pieniądze z tarczy, dodatkowe dwa miliony, ale to i tak jest niewystarczające - mówił burmistrz, po czym przyznał: - Mamy coraz mniej wpływu na to, co możemy robić. Z pewnością wolelibyśmy mieć środki do dyspozycji i w ciągu roku reagować na odpowiednie potrzeby.
KR
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.