Z Istebnej na mistrzostwa

Ice cross downhill to niezwykle widowiskowe, ekstremalne, zjazdowe wyścigi łyżwiarskie. Zawody odbywają się na specjalnie wybudowanych do tego celu lodowych rynnach, biegnących w dół, pełnych ostrych zakrętów i innych przeszkód. Zawodnicy ścigają się w łyżwach hokejowych, a prędkości osiągane potrafią przekroczyć 80 km/h. Najdłuższe skoki, a właściwie loty, przekraczają 30m.
Tory zwykle budowane są w centrach wielkich metropolii. Zawody Red Bull Crashed Ice potrafią przyciągać publiczność rzędu nawet 140 000 osób! Obecnie trwają rozmowy na temat włączenie ice cross downhillu do programu zimowych igrzysk olimpijskich. Najprawdopodobniej na najbliższej olimpiadzie zimowej, ice cross downhill będzie dyscypliną pokazową.

Mistrzostwa Red Bull Crashed Ice składają się w tym sezonie z cyklu czterech wyścigów. Zawodnik, który zdobędzie w sezonie najwięcej punktów, zdobędzie tytuł Mistrza Świata. Tytułu bronił będzie Amerykanin, Cameron Naasz. Obecny sezon RBCI zaczyna się zawodami w Marsylii, które odbędą się 14.01.

Jakub Wawrzacz jest najwyżej notowanym Polakiem w ice cross downhillu na listach światowych. Na zawodach Red Bull Crashed Ice debiutował w 2015 roku w Belfaście, natomiast dzięki udanym startom w zawodach ATSX Riders Cup w zeszłym sezonie, zapewnił sobie start w tegorocznych Mistrzostwach Świata.  - Tor na zawodach w Marsylii będzie szybki i wymagający technicznie. Jakub powinien świetnie odnaleźć się w takich warunkach i ma bardzo duże szanse, by znaleźć się w finałowej 64. najlepszych zawodników, choć osobiście liczę na jego awans do 34 – informuje Robert Heisig prezesem Stowarzyszenia Blade Club.

(red/mat.pras.)