Zaloguj się
Jesteś nowy na OX.PL?
Zaloguj się
Jesteś nowy na OX.PL?
wiadomości

Adwentowy koncert Ireny Santor

Nie lada gratka spotkała bywalców Koncertu Adwentowego ''Muzyki i Słowa'', który tradycyjnie odbywa się w pierwszą niedzielę adwentu w kościele ewangelickim Na Niwach w Czeskim Cieszynie. Podczas tegorocznej, już XXVI edycji wystąpiła przed cieszyńską publicznością Pierwsza Dama Polskiej Piosenki, Irena Santor.

I usłyszeli cieszyniacy znane – większości już od dzieciństwa – utwory, jak arcywarszawski „Maleńki znak”, czy „Złoty pierścionek” (w refren którego chóralnie się włączyli), i nostalgiczny szlagier z połowy lat osiemdziesiątych, mówiący o tym, że „już nie ma dzikich plaż”.

Artystka zadziwiała pięknem głosu, nienaganną dykcją i niesamowitym wprost wigorem, że aż trudno było uwierzyć – szczególnie młodszej części widowni – iż przed wypełnionym po brzegi kościołem stanęła z mikrofonem w dłoni pani, która 9 grudnia skończy 81 wiosen! Przecież ona jest stara!

– Starość to nie jest wiek, starość to stan umysłu – jakby w odpowiedzi na te kołaczące się po głowach słuchaczy myśli zaśpiewała za chwilę Santorka, a już po koncercie w rozmowie z dziennikarzami dodała z rozbrajającą szczerością. – Ja mam tylko dużo lat. Ale staram się być w formie.

I po krótkiej przerwie, podczas której zapłonęły świece na adwentowym wieńcu, artystka ponownie stanęła przed publicznością. Tym razem z innym, ale jakże kojarzonym z nią repertuarem. – Może nie wolno jeszcze śpiewać kolęd, ale pastorałki na pewno można.

I znów świątynia rozbrzmiała czystym głosem wokalistki i można było usłyszeć utwory, które co roku w okresie bożonarodzeniowym puszczane są na falach radiowych: „Jam jest dudka”, „Stoi tu lipeczka” czy „Żeńże wołki żeń”. A na zakończenie, a właściwie jakby już dotykając tajemnicy Bożego Narodzenia Santorka zaintonowała „Pójdźmy wszyscy do stajenki”, co publiczność podchwyciła ochoczo. Bo już za niecałe cztery tygodnie Wigilia i może ktoś pod choinką znajdzie płytę z pastorałkami Ireny Santor?...

Niesamowita jest siła jej śpiewu i chyba bez przesady można o niej mówić Pierwsza Dama Polskiej Piosenki. Kto tak śpiewał do jesieni życia? Mieczysław Fogg. Ktoś jeszcze? Artystka zdradziła dziennikarzom swój pewien mały sekret. – Śpiew zmusza człowieka do dyscypliny. Bo świadomość, że za tydzień mam pojechać na koncert wymaga jednak tego, żeby nie za dużo gadać, nie spotykać się z przyjaciółkami, starać się nie przeziębić, dbać o zdrowie, bo to zdrowie jest potrzebne, żeby jakąś formę zachować. I to jest dyscyplina. I może dlatego tak długo śpiewam?

Może.

(ÿ)

źródło: ox.pl
dodał: BT

Komentarze

0
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze internautów. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane.
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Zobacz regulamin
Musisz się zalogować, aby móc wystawiać komentarze.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.
To również może Ciebie zainteresować:
Ostatnio dodane artykuły: