Międzynarodowe spotkanie w Cieszynie

Były wycieczki po regionie, zawody sportowe i konkursy wiedzy o państwach grupy wyszehradzkiej (Zobacz zdjęcia), a także integracyjne zabawy.  W ostatnim dniu wizyty młodzież z partnerskich miast została zaproszona do Sali Sesyjnej Urzędu Miejskiego w Cieszynie, gdzie zostały ogłoszone wyniki konkursów oraz wręczone nagrody (Zobacz zdjęcia). Oprócz władz miejskich i organizatorów na uroczystości obecny był przedstawiciel Funduszu Wyszehradzkiego, Zbigniew Machej, dyrektor Międzynarodowego Funduszu Wyszehradzkiego w Bratysławie.  - Jako dyrektor Funduszu muszę jeździć na tak zwane monitorowanie projektów. Ważnym aspektem naszego działania nie jest tylko przyznawanie pieniędzy, ale także sprawdzanie, czy zostały one dobrze wydane. Z radością stwierdzam, że tutaj zostały one dobrze wydane. Że współpraca między tymi szkołami przebiega świetnie i projekt, który jest aktualnie zaplanowany na cztery lata, ma szansę na kontynuację. Jest to projekt na poziomie szkół podstawowych, więc moim zdaniem trudno jest realizować taki projekt, tymczasem w porównaniu z innymi projektami, które do nas wpływają, i które są realizowane, mogę powiedzieć, że jest to jeden z lepszych projektów tego rodzaju – powiedział naszemu portalowi po zakończeniu spotkania Zbigniew Machej.

Jego przypuszczenia co do kontynuacji tak dobrze działającego projektu potwierdza dyrektor SP 2 w Cieszynie. - W przyszłym roku jedziemy na Węgry. I mam nadzieję, że to się nie skończy. Poznaliśmy swój region, poznaliśmy się my, jako najbliżsi sąsiedzi, i będziemy starali się kontynuować część celów, a nowe będą nam przyświecać w planach dalszej współpracy. Myślę, że w tym wszystkim najbardziej rewelacyjne jest to, że my, dorośli, możemy się uczyć od dzieci, jak należy wzajemnie współpracować chociażby z najbliższymi sąsiadami. Dzieci pokazały to wczoraj w różnych konkurencjach, zawodach i wspólnej zabawie. Wszyscy świetnie się bawili. I myślę, że w dużej mierze też o to chodzi – mówi dyrektor SP2 i główny koordynator tegorocznego projektu.  

Entuzjazm organizatorów podzielają także uczestniczące w projekcie dzieci. Wszyscy byli bardzo zadowoleni ze spędzonych wspólnie i atrakcyjnie z rówieśnikami trzech dni.  - Rozmawialiśmy z wszystkimi, ale z Węgrami musieliśmy rozmawiać po angielsku. Także to był problem, wstydziliśmy się. Najlepiej było ze Słowakami – mówiła po zakończeniu projektu Tina Deotscherova z Czeskiego Cieszyna dodając, że z rówieśnikami z Polski rozmawiali najczęściej tak, że jedni mówili po polsku, drudzy po czesku, i wszyscy w miarę się rozumieli. Czy zawarte znajomości z kolegami i koleżankami z drugiego brzegu Olzy przetrwają? – Nie wiem. Nie umawialiśmy się. Ale wymieniliśmy się facebookiem, więc będziemy mieć kontakty do siebie nawzajem – dodaje Tina Deotscherova, przyznając, że mimo tak niewielkiej odległości, były to jej pierwsze kontakty z dziećmi z polskiej strony. 

- Było fajnie. Najbardziej podobał mi się rezerwat żubrów. Poznałam kolegów i koleżanki. Mamy już swoje numery telefonów do tych z Czeskiego Cieszyna, więc może będziemy utrzymywać kontakt – mówiła zadowolona Klaudia Pawera, uczennica SP2 w Cieszynie. Jak szło jej dogadywanie się z rówieśnikami zza granicy? – Moja koleżanka Marta zawsze, jak były jakieś słowa, których nie rozumieliśmy, patrzyła na tłumacza w telefonie. Z Czechami rozmawialiśmy my po polsku, oni po czesku. Ale z Węgrami było ciężej. Dla tego najwięcej rozmawialiśmy z Czechami. Nie mówią po polsku, jak się nie rozumieliśmy, to czasami rozmawialiśmy po angielsku – dodaje Klaudia Pawera.

(indi)

Zobacz fotoreportaż>>>